czwartek, 30 września 2010

malinówką na zdrowie :)

Zimno, no nie? Dziś samochodowy termometr pokazuje 6 stopni... Zimno do tego stopnia, że wydaje mi się, że jutro będzie 1 listopada, a nie 1 października... Nie lubię takiej pogody, brr!

Na rozgrzewkę proponuję malinówkę. Mój autorski sposób na przepyszny, pachnący, typowo babski likier ;) A ponieważ maliny są jeszcze na straganach i w dodatku są tańsze niż wtedy, gdy likier robiłam, więc szczerze polecam, zastanawiając się czy nie zrobić likieru raz jeszcze...;))

Malinówka:

  • 1 kg ładnych malin
  • 0,5 litra wódki 40%
  • 150 ml spirytusu
  • 200 g cukru (lub inaczej, wg uznania)
  • 2 łyżki wody

W słoju umieścić maliny i wlać alkohol. Drewnianą łyżką maliny lekko rozdusić, mieszając całość. Słój zakręcić i odstawić w słoneczne miejsce na 3 doby. Po tym czasie zlać nalewkę, a maliny solidnie odcisnąć, całość przefiltrować przez bibułę. Przygotować z cukru i wody syrop (zagotować i odszumować) i chłodny połączyć z nalewką. Przelać do butelek, zakorkować i odstawić jeszcze na miesiąc lub dłużej (jak się uda). 

Z podanych proporcji uzyskałam 1,5 l likieru.

 

PS. Cdn... Likiery i nalewki to w tym roku jedyne przetwory jakie robiłam ;)

wtorek, 28 września 2010

szarlotka na Dzień Jabłka czyli wracam? ;)

Dawno, dawno temu wakacje się skonczyły... No racja ;/ Jednak po trzech latach słodkiego niepracowania powrót do nauczania okazał się dosyć absorbujący. Do tego Bartek w przedszkolu, w prawdziwych trzylatach z leżakowaniem... Krótko mówiąc z blogiem mi nie po drodze :(

Dziś, przed chwilą właściwie, zajrzałam na facebook, a tam Kuba od Pichcenia o dzisiejszym Dniu Jabłka przypomina... A to chyba dobry powód do powrotu, chociaż do jego próby... I pierwsze zdjęcie w tym wpisie jest autorstwa Kuby właśnie... I mam nadzieję, że nie dostanę za podprowadzenie go po głowie...? Ale to jabłuszko tak  mi się spodobało, że aż mnie zmotywowało ;) więc Pani Tatter wybacz!

W dodatku przepis na szarlotkę znalazłam też na facebook, co prawda czas jakiś temu i piekę z niego właściwie teraz co niedzielę. Ciut go przerobiłam na "po swojemu", choć źródła i tak podać nie potrafię... ;/

Szarlotka zdrowo sypana

  • 1 szklanka mąki pszennej razowej
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1 szklanka kaszy manny
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • ok 1/2-1 szklanki cukru (zależy od słodkości jabłek) najlepiej demerara
  • 1 kostka zmrożonego masła
  • cynamon
  • 8 większych jabłek (ok 1 1/2 kg)

W misce mieszamy wszystkie suche składniki i 1/3 wysypujemy na dno wyłożonej papierem tortownicy o średnicy 23 cm. Na to ścieramy na tarce o grubych oczkach 4 jabłka i delikatnie opruszamy cymanonem. Na jabłka wysypujemy znów 1/3 suchych składników,na to kolejne 4 strate jabłka, cynamon i resztę suchego. Na górę ścieramy na tarce o grubych oczkach zamrożoną kostkę masła. Wkładamy do piekarnika  rozgrzanego do 180 stopni i pieczemy godzinę.

Jest bardzo smaczna, z bardzo chrupiącą skorupką na wierzchu. Polecam!

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin