niedziela, 28 czerwca 2009

Truflowy sernik z mascarpone i malinami

Pierwszy raz oczywiście zobaczyłam go na blogu Doroty i przepis cytuję za nią, ale ostatnio przez jej blog tylko "przelatuję"(bo inaczej musiałabym piec wszystko co Ona;)) więc zapomniałam o nim. Aż tu dnia pewnego Majana i Atina sprowadziły mnie do parteru... i już nie mogłam zapomnieć... śnił mi się po nocach... wyobraźnia pracowała... a na słowo "trufle" serce szybciej biło. Nie było wyjścia! Sernik został popełniony! 

Przepis:

Składniki na spód:

  • 120 g ciastek digestive w gorzkiej czekoladzie, pokruszonych na piasek
  • 70 g posiekanych orzechów włoskich
  • 40 g masła, miękkiego

Wszystkie składniki wymieszać. Tortownicę o średnicy 21 cm wyłożyć papierem do pieczenia. W dno wcisnąć masę ciasteczkową, wyrównać. Podpiec w temperaturze 180ºC przez około 10 minut. Ostudzić.

Masa serowa:

  • 500 g serka mascarpone
  • 200 g gorzkiej czekolady
  • 150 ml śmietany kremówki
  • 4 jajka
  • 130 g drobnego cukru
  • 2 łyżki Irish Cream lub dowolnego likieru - dałam 4!!!
  • 2 łyżki mąki pszennej

Kremówkę delikatnie podgrzewać na małym ogniu. Jak zrobi się ciepła, wrzucić połamaną czekoladę. Cały czas mieszjąc, podgrzewać na małym ogniu (bardzo powoli), aż czekolada się rozpuści i połączy ze śmietaną na gładką masę. Natychmiast ściągnać z palnika (masa będzie mocno gęstniała).

Do naczynia wrzucić mascarpone, jajka (bez oddzielania na żółtka i białka), cukier, alkohol, mąkę. Zmiksować na gładką masę. Wlać ciepłą czekoladę, zmiksować do połączenia. Masa powinna być gładka.

Masę serową wylać na podpieczony spód. Piec około 50 - 60 minut w temperaturze 175ºC, aż środek będzie ścięty i nie trzęsący. Nie sprawdzać patyczkiem (nic to nie da). Studzić w lekko uchylonym piekarniku. Sernik mimo to opadnie. Włożyć do lodówki na 12 h. Przed podaniem udekorować owocami sezonowymi.

Jest baaardzo truflowy, bardzo smaczny, a podany w towarzystwie kwaskowych malin i kleksa śmietany jest wręcz zjawiskowy... Marzenie dla każdego kto kocha wyraźny smak sernika :-)

sobota, 27 czerwca 2009

Maids of Honour

Kilka dni temu na swoim blogu Kasiac opisała historię Afternoon Tee i pokazała piękny keks jedzony do herbatki. Podała też przepis na ciasteczka, które miały tak zachwycić Henryka VIII, że kazał je piec codziennie. Postanowiłam, za zgodą Kasi oczywiście, zrobić owe tajemnicze ciasteczka... No i jednak z pewnością smak nie jest moją częścią wspólną z królem Henrykiem ;)

Przepis:

  • 250 g curd cheese lub twarożku wiejskiego
  • 75 g miękkiego masła
  • 2 jajka
  • 1 łyżka brandy
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 25 g mielonych migdałów
  • szczypta gałki muszkatołowej
  • 250 g gotowego ciasta francuskiego

Formę do muffinek lekko natłuścić i wgłębienia wykleić ciastem francuskim. Wszystkie pozostałe składniki połączyć ze sobą i łyżką wyłożyć do przygotowanych wgłębień. Piec 15 - 20 min w temp. 220°C aż będą złotobrązowe, a nadzienie ścięte.

Wykonanie nie jest skomplikowane. Smak... No cóż... Ja wolę serniki wyraziste w smaku. Ten jest po prostu mdły, a gdyby nie dodać do niego gałki muszkatołowej byłby jeszcze bardziej beznadziejny smakowo. Za to genialnie smakuje z kwaskową frużeliną truskawkową... :-)

piątek, 26 czerwca 2009

Weekendowa Piekarnia nr 37 - ONA

Jest ich dwóch, Pierwszy przaśny, złotawo-szarobury z pięknymi bąblami jak go o nie poprosić. I Drugi... Arystokrata... Biały, lekko nakrapiany drobinkami grubej mąki. Pierwszy pracowity i zawsze godny zaufania. Drugi... No właśnie, pełna zagadka... Odświeżyłam, mini bąbelki pokazał i tyle. No ale co robić? Na pszennym ma być. I jest! Okazało się, że Drugi jest tak samo wartościowy jak Pierwszy!

chałka na zakwasie przepis:

Poprzedniego dnia wieczorem przygotowuje kwaśne ciasto:

  • 35g aktywnego pszennego zakwasu
  • 80g ciepłej wody
  • 135g mąki pszennej chlebowej

W misce mieszamy wodę z zakwasem, a następnie wsypujemy mąkę. Dokładnie wyrabiamy na jednolite ciasto. Przykrywamy folią i dostawiamy na 8 do 12 godzin.

Następnego dnia przygotowujemy ciasto właściwe:

  • 60g ciepłej wody
  • 3 jajka i jedno do wysmarowania chałek- smarowałam oliwą z solą
  • 8g soli
  • 55g oleju roślinnego 
  • 65g delikatnego miodu - mój był nawłociowy
  • 400g mąki pszennej chlebowej
  • 200g kwaśnego ciasta

W dużej misce ubijamy wodę, jajka, tłuszcz, miód i sól, a następnie wsypujemy stopniowo mąkę, całość mieszając drewnianą łyżką. Powstanie nam postrzępione ciasto. Dodajemy kwaśne ciasto i wszytko razem mieszamy. Wykładamy na stolnicę, w tym czasie ciasto się lepi do rąk, ale nie warto się tym przejmować. Na stolnicy oprószonej mąką wyrabiamy ciasto wilgotnymi dłońmi przez około 8-9 minut ( nie dłużej niż 10 minut). Ciasto powinno być zwarte o konsystencji ciastoliny. Miskę po cieście myjemy w gorącej wodzie, wycieramy do sucha i do takiej nagrzanej miski wkładamy ciasto, przykrywamy folią i odstawiamy do fermentacji na 2 godziny. W tym czasie ciasto może wcale nie urosnąć!

Po tym czasie wykładamy na omączoną stolnicę. Dzielimy na tyle części, ile planujemy zrobić chałek. Dalsze instrukcje dotyczą jednej chałki.
Ciasto wałkujemy. Dzielimy nożem na pół. I każdą część rolujemy. Następnie rolkę wałkujemy dłońmi tak by uzyskać długi, cieńszy na końcach wałeczek. Każdy wałeczek składamy na pół i podwieszamy na patyczku, a następnie zaplatamy jedno ramię na drugie, aż do końca. Patyczkiem wykonujemy jeszcze kilka skrętów w przeciwnym kierunków. Kto kiedykolwiek kręcił się na sznurkowej huśtawce, wie o co chodzi. Z drugim wałeczkiem postępujemy tak samo. Oba wałki układamy na blasze lub w okrągłej formie wyłożonej pergaminem.
Zostawiamy do wyrastania na 5 godzin. - po 2,5 h była wielgachna...
Piekarnik rozgrzewamy pod koniec wyrastania do 180 st. C. Pieczemy 500g chałki 25-35 minut, większą 45 minut.Smaczna ta chałka jest zaskakująco. Zupełnie inaczej niż taka ze sklepu. Świetna z samym masłem, doskonała z dżemem i miodem, ale również smaczna z wędzoną polędwicą...
A żeby za różowo nie było, to moja chała się w piekarniku roześmiała i z takim uśmiechem już pozostała ;)

I jagody ze śmietaną

Nie z bitą śmietaną, ależ skąd... Bo dla mnie jagody to lato, wakacje, lata osiemdziesiąte, gdy w sklepiku w Tleniu czy Śliwicach niewiele można było kupić, ale śmietanę zawsze. I to taką w ćwierćlitrowych butelkach. Pamiętacie? Ja tak ;) Za to w okolicznych lasach (Bory Tucholskie) jagód było mnóstwo. I kilka lat z rzędu spędzałam wakacje w Tleniu, i zbierałam te jagody, i zjadałam je z cukrem i rzeczoną śmietaną... I teraz tak jada się jagody w moim domu, i tak samkują najlepiej :-)

Przepis:

  • jagody delikatnie opłukane na sicie
  • cukier drobny
  • śmietana 12-18%

na dno pucharków włożyć łyżkę śmietany, na nią warstwę jagód i delikatnie opruszyć cukrem. Na to znów śmietana, jagody, cukier i tak do wyczerpania składników. Lekko schłodzić i jeść :-)

czwartek, 25 czerwca 2009

Weekendowa Piekarnia nr 37, najpierw ON


Kolejny tydzień wspólnego pieczenia mijać będzie znów pod męskim znakiem (swoją drogą, jak usunąć z męskiego banera 36?) I choć do weekendu jeszcze chwilka, to ja już chleb upiekłam i przy pomocy dzieci (mąż gardzi pszennym pieczywem) zjadłam. Właściwie miałam w planach bułkę wrocławską, ale: znowu to samo...? Tak więc był chlebuś :-) On jest fajny! Łatwo się go robi i uroczo się piecze (baaardzo rośnie w piecu), no i smakuje z masłem przednio. 

Przepis jest kopią:

Chleb Wiejski (Pain Rustique) za "Bread" Jeffrey Hamelman

Zaczyn Drozdzowy (Poolish)

  • mąka chlebowa 230g - ja miałam typ 650
  • woda 230g 
  • drożdze swieże prasowane 0,5g tj. na wielkość ziarna groszku z puszki(0,15g suche instant 1/16 łyżeczki = szczypta)

Ciasto właściwe

  • mąka chlebowa 230g - typ 650 z tortową musiałam wymieszać
  • woda 85g - dałam tylko 45 g
  • zaczyn (Poolish) cały
  • sól 8g
  • drożdże 7g świeże prasowane = troche mniej niz 1 + 1/2 lyzeczki (suche instant 2,5g = 1/3 standardowego opakowania)

1. Zaczyn
Rozrób drożdze w wodzie, dodaj mąke, wymieszaj lyżką na jednolite ciasto, powinno mieć konsystencję ciasta na racuchy. Przykryj szczelnie, zostaw na 12 - 16 godzin w temp. pokojowej. Jesli masz mniej czasu dodaj 2 razy wiecej drozdzy, tak czy inaczej 8 godzin to dobre minimum. Dojrzały zaczyn powinien być pełen bąbelków, a zaraz po odkryciu pachnieć bardzo mocno. Jeśli nie ma bąbli, ani zapachu - czekaj.

2. Ciasto właściwe
a) Zmieszaj mąkę, wodę, oraz zaczyn. Nie dodawaj drożdży ani soli. Zmieszaj, nie znaczy zagniataj, wystarczy połączenie składników (ok 1-2 minut).Jeśli używasz słabszej mąki(nie-chlebowej), daj połowę wody, najwyżej dolejesz nieco na końcu wyrabiania. Przykryj szczelnie, odstaw na 20-30 minut w temp pokojowej. 
b) Odkryj posyp sola i drozdzami (rozkruszonymi jesli swieze). Wyrób (2 minuty w mikserze, 3 minuty dobrej pracy rękami). Może wydawać się, że to mało, ale ciasto rozwijało się już samo podczas tych 20 minut czekania;-), pamiętaj że poźniej będziesz jeszcze je składać, więc nie przesadzaj z wygniataniem. Tak czy inaczej powinniśmy mieć dość miękkie i luźne ciasto o temp. ok 25 stopni C. 

3. Dojrzewanie
Przykryj. odstaw na 70 minut. W tym czasie złóż dwukrotnie (po 25 i 50 minutach) w koperte - patrz French fold link. Przy drugim składaniu zacznij nagrzewac piec.

4. Dzielenie.
Tego ciasta absolutnie nie formujemy! Wyrzuć ciasto z miski na omączona dobrze stolnice, jeśli chcesz możesz je podzielić, jeśli nie wyjdzie jeden spory bochenek. Przełóż na omączoną ścierkę (omaczona strona w dół. Scierka nie musi (i tak jest koszerniej), choć może być umieszczona ani w koszu, ani w misce. Odstaw na 20-25 minut w ciepłe miejsce (25C). 

5. Pieczenie. 
Piec powinien miec ok 240C. Przełóż "bochenek" omaczona stroną do góry, na omaczona lapate, gruba tekture itp. Przetnij raz mocno i zamaszycie. Wsadz do pieca na nagrzaną blache, kamien itp . Zaparuj piec np. spryskiwaczem. Piecz 35 minut, w połowie uchylajac nieco drzwiczki.

Wagę drożdży podałem dość dokładnie i na różne sposoby, ale i przy mniej dokładnym pomiarze wszystko powinno się udać. Byle zachować zasadę, zaczyn malutko, ciasto normalnie.

Weekendowa Cukiernia # 7-zapraszam :-)

Tym razem to ja mam zaszczyt zaprosić do Polkowej Cukierni :-) Edycja obejmuje weekendy 26-28 czerwca i 3-5 lipca!!!

Proponuję delikatne ciasto biszkoptowe z jogurtowym kremem i z jagodami. A że w tym czasie trwa również jagodowy miesiąc, więc można przy tej okazji "złapać dwie sroki za ogon";)) Wykonanie nie jest skomplikowane ani pracochłonne. Ot, zwykły biszkopt i jeszcze zwyklejszy krem;) 

Ciasto pierwszy raz zobaczyłam u Marij, wykonałam je zgodnie z jej przepisem i... nie wyszło... Kolejny raz robiłam już myśląc o tym co robię;) Przepis podaję już po moich modyfikacjach.

Biszkopt:

  • 3 jajka
  • 3 żółtka
  • 3/4 szklanki* cukru
  • 1 łyzeczka rumu - opcjonalnie
  • 2/3 szklanki przesianej mąki tortowej
  • 3 białka
  • szczypta soli

Formę do pieczenia ( tortownicę lub prostokąt***) wyłożyć na spodzie papierem, a boki wysmarować masłem i obsypać mąką.

W misce ubijać jaja z żółtkami i cukrem tak długo, aż masa stanie się puszysta i niemal biała. Delikatnie wmieszać rum i mąkę. Ubić białka na sztywno i również delikatnie połączyć z powstałą masą**.

Całość przełożyć do formy i wyrównać. 

Piec w nagrzanym do 220 stopni C. piekarniku do momentu, aż ciasto będzie złote i będzie ładnie sprężynowało pod dotykiem (ok 25-30min). Studzić w formie.

Przekroić na 3 równe blaty.

Krem jogurtowy:

  • 500 ml kremówki min 30%, a najlepiej jeszcze więcej procent;)
  • 400 ml jogurtu naturalnego (pełna dowolność - IMO typ grecki najlepszy)
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 450 g jagód
  • 2 łyżki żelatyny - jeśli wiecie, że ciasto zostanie zjedzone szybko, to spokojnie żelatynę można zastąpić śmietan-fixami w ilości zgodnej z przepisem  z opakowania + jeden.

Żelatynę namoczyć i rozpuścić w minimalnej ilości gorącej wody (nie gotować!). Jagody zasypać cukrem. Ubić śmietanę, dodawać powoli jogurt i na końcu rozpuszczoną żelatynę. Wstawić do lodówki i gdy zacznie tężeć delikatnie wmieszać w krem jagody. Mają być całe, więc baaaardzo delikatnie!

Na 1 blat rozsmarować 1/3 kremu i czynność powtórzyć jeszcze 2 razy. Dekoracja dowolna. Zjadać najlepiej po kilku godzinach chłodzenia w lodówce.

Moje sugestie:

  1. * 250 ml
  2. **można na parze, można osobno białka z cukrem, a później żółtka, pełna dowolność w robieniu ciasta biszkoptowego, ALE... sposób podany przeze mnie jest bardzo dobry i polecam go
  3. ***nie piekłam nigdy w tortownicy, a zawsze w prostokącie 21/26cm
  4. blaty ciasta można napączować alkoholem nie dodając go już do ciasta
  5. zapraszam, pieczcie, jedzcie i niech Wam idzie na zdrowie :-)

środa, 24 czerwca 2009

"zachcianka nieco mocniejsza";)

Na koniec deser. Konfitura z rabarbaru. Ale nie taka zwykła, o nie. Mocniejsza... ;)

Przepis:

  • 8 łodyg rabarbaru
  • 1/4 szklanki wody źródlanej
  • 6 łyżek jasnego miodu, np: rzepakowego, nawłociowego
  • 50 ml wódki
  • 2 łyżki soku z cytryny

rabarbar pokroić na dosyć duże kawałki, zalać wodą i zagotować. Dodać miód i dusić ok 10 minut czasami mieszając. Sok z cytryny wymieszać z alkoholem i dodać do rabarbaru. Zamieszać, zagotować i rozłożyć do miseczek. Gotowe :-)

Zostało trochę, więc szybko zamknęłam w słoik. Będzie taka inna konfitura na zimę :)

frużelina z truskawek - jedna waniliowa, druga imbirowa

Postanowiłam nie rozpisywać się nad cudownością, smakowitością, witaminowością i czym tam jeszcze moich tegorocznych przetworów. Ot, suchy wpis i tyle.

Ale, ale... Ma to oczywiście swój cel ;) W końcu w jednym miejscu, pod jednym szyldem zbiorę wszystkie rodzinne przepisy. Oczywiście nie będę przetwarzać wszystkiego, co to to nie! Nie po to mam swoje ulubione buraczki w wiórkach w pobliskim sklepie, żeby samodzielnie zajmować się ich produkcją ;)

Tak więc zacznijmy od frużeliny z truskawek. Słoiczków jest 10, z każdego smaku po 5.Przepis - będę podwać na 1 kg:

  • 1 kg odszypułkowanych truskawek nadających się do zmiksowania
  • 1 kg odszypułkowanych truskawek twardych i jędrnych
  • 1 żel-fix dra Oetkera 3:1
  • sok z połowy cytryny

i do smaku

  • 2 cukry waniliowe 16 gramowe + 7 dkg cukru
  • kawałek imbiru przeciśnięty przez praskę + 10 dkg cukru

Zmiksowane truskawki razem z cukrem doprowadzić do wrzenia, dołożyć dodatki smakowe i gotować ok 5 minut. Dosypać żel-fix i całe truskawki i gotować 2 minuty. Gorace nakładać do słoików, zakręcić przetarwszy uprzednio wieczka watką ze spirytusem i odstawiać do góry dnem. Moje wszystkie ładnie się zamknęły, więc nie pasteryzowałam. Ostatecznie można w 80 stopniach C. przez 5-10 minut.Będzie do deserów, lodów, Pavlowej... i pankejków :-))

A teraz aspiruje do książki w truskawkowym sezonie 

wtorek, 23 czerwca 2009

"siła zdrowia i młodości"

Dziś z samiutkiego rana Aga-aa pokazała gaszę gryczaną z takimi dodatkami, że aż! Już wiedziałam co zrobić na obiad:-) Jednak okazało się, że moje przepastne szuflady mają w sobie kaszę gryczaną i owszem, ale ekologiczną - nie szkodzi, i z warzywami... i klops. No prawie. Znalazła się zaraz marchewka i seler, garść groszku zielonego, chlust oliwą na to wszystko i do piekarnika jak w ognisko. Upiekły się pyszne, chrupiące warzywka - towarzystwo do kaszy przednie :-) A żeby było jeszcze bardziej po sobótkowemu to kilka kleksów kwaśnej śmietany nie zaszkodziło ani wyglądowi, ani smakowi.

Warzywa oczywiście umyte, odarte z wierzchnich okryć i pokrojone w słupki. Można posolić, można popieprzyć. Ja posoliłam odrobinkę tylko kaszę. Warzywom zostawiłam ich smak :-)

poniedziałek, 22 czerwca 2009

pszenne podpłomyki maczane w czosnkowej polewce

Znalezione w czerwcowej Kuchni, zrobione po swojemu ku chwale młodego czosnku. Nie płaskie lecz takie, by miały w sobie przestrzeń, którą wypełni czosnkowa polewka. Twarde, mięknące w czosnkowej otulinie. Pyszne, kapiące aromatyczną maczanką i takie afrodyzjakowe po słowiańsku ;)Przepis na polewkę:

  • 6 główek pieczonego młodego czosnku
  • 1 szklanka wody źródlanej
  • 1 łyżeczka mąki żytniej razowej uprażonej na suchej patelni
  • rozmaryn, tymianek, oregano, majeranek
  • pieprz
  • sól
  • łyżka masła

Pieczony czosnek obrać z łupinek, zalać wodą i zmiksować. Teraz jest już podstawa do zabawy ze smakiem. Dosypać ziół, posolić i zagotować. Do gotującej się polewki wsypać uprażoną mąkę i dodać masło. Zameszać, zabulgotać i gotowe:-)

Przepis na podpłomyki:

  • 2 szklanki mąki - pełna dowolność jakiej
  • 1- 1,5 szklanki jogurtu naturalnego
  • sól
  • 1 łyżeczka sody

Mąkę, sodę i sól wymieszać w misce.Dodać jogurt i zagnieść ciasto. Odrywać po kawałku i formować nieduże placuszki. Piec na rozgrzanej blasze 30-40 minut w 175 stopniach C.

niedziela, 21 czerwca 2009

baaardzo aromatyczne pieczywo wg Micha z Aromatycznego ;)

Lubię sobotę! Naprawdę bardzo lubię:-) To jest dzień, gdy nie mam na głowie dzieci, bo ma je mąż;) A ja? Wchodzę wtedy do kuchni i szaleję;) Poza tym często wpada do nas jakiś gość w ilościach kilkuosobowych i zachwyca się przygotowanym jedzeniem, a ja tak lubię, gdy innym smakuje moje gotowanie...:-)

Tak więc wczoraj była sobota... Aromatyczna, smakowita i zapowiadająca urodzinową wizytę naszych Przyjaciół. Był tort (o tym później) i truskawkowy dymek (o tym już było), była koprowa rybka na cześć Kupały i było ONO... Aromatyczne Pieczywo! (wielkie litery użyte celowo) Jakież to było pyszne!!! Mich, wielki ukłon czapką do ziemi za wynalezienie takich przepisów :-) Proste, szybkie i tak cudownie pachnące, że znikało ze stołu w mgnieniu oka. A że mlaskano, oblizywano się i zachwycano tuż, tuż przed nocą Kupały i z talerzy, półmisków, kieliszków zniknęło wszystko, śmiem wróżyć cudną pogodę na całe lato :-D

W Weekendowej Piekarni nr 36 rozgościł się Facet proponując dwa wypieki. Oprzeć się nie mogłam, zbyt leniwa jestem na zastanawianie się który by tu wybrać, więc upiekłam oba:-P

Bułki żytnie z figami - przepis za Michem:

składniki na 12 sztuk

  • 10 dag suszonych fig
  • 1 2/5 szklanki wody
  • 3 dag drożdży
  • 2 szklanki mąki żytniej
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • łyżeczka soli
  • jajko do posmarowania
  • ewentualnie mak lub sezam do posypania

Posiekać drobno figi, zagotować z wodą. Odstawić do ostudzenia (37 stopni C).
Odlać 2/5 szklanki ostudzonej wody z fig, wlać do miski. Rozetrzeć w niej drożdże, zostawić na 10 minut. Wymieszać w misce oba rodzaje mąki z solą, wlać rozmieszane z wodą drożdże i wodę z figami. Dobrze wyrobić i zostawić na 15 minut. Wyłożyć ciasto na posypana mąką stolnicę, wyrobić trochę, uformować wałek i podzielić na 12 części. Formować okrągłe bułeczki. Układać na posmarowanej blasze. Zostawić na 45 minut do wyrośnięcia. Nagrzać piecyk do temperatury 200 stopni C. Posmarować bułki jajkiem, posypać makiem i piec około 22-25 minut.

Jedliśmy na pół ciepłe, zagryzając serami, mocząc w oliwie lub po prostu przegryzając winogronem. Wyśmienite!

No i drugie pieczywo. To oczarowało nas i obezwładniło bez reszty! A ponieważ wykonuje się je metodą muffinkową, więc zamiast bochenka z keksówki powstało 12 zgrabnych muffinów.

Przepis za Michem:

  • szklanka grubo startego żółtego sera cheddar (dałam goudę) plus pół szklanki tego sera pokrojonego w małe kostki- darowała sobie tym razem
  • 1 3/4 szklanki mąki
  • 1 łyżka proszku do pieczenia (o, dopiero deraz doczytałam, że ma być łyżka... ja dałam łyżeczkę i było zupełnie OK)
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1/4 łyżeczki czarnego pieprzu
  • 3 duże jajka
  • 1/3 szklanki tłustego mleka (dałam chude)
  • 1/3 szklanki oliwy extra-virgin 

dodatki:

  • 5 plasterków bekonu, kroimy, smażymy na małej ilości tłuszczu, studzimy - smażyłam bez tłuszczu
  • szklanka dobrze pokrojonych suszonych gruszek (uważać żeby nie były ususzone "na wiór") - dałam dobrze odsączone z kompotu
  • 1/3 szklanki orzechów włoskich, chwilę podrumienić w piekarniku - pominęłam rumienienie w piekarniku, dosypałam na patelnię do bekonu po prostu
  • 1/2 szklanki posiekanego drobnego szczypiorku 
  • drobno posiekana świeża szałwia - dałam tyle co szczypiorku

Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni C.

Mieszamy dobrze mąkę, proszek do pieczenia, sól i pieprz w dużej misie. W drugim naczyniu mieszamy ok minutę jajka do czasu kiedy dobrze się połączą i lekko ubiją. Dodajemy do jaj mleko i oliwę. Teraz czas na zmieszanie składników mokrych z suchymi - łopatką lub drewnianą łyżką mieszamy całość delikatnie do powstania ciasta. Nie trzeba wykonywać energicznych ruchów jak pisze autorka, tj. mieszamy byle jak, jak na muffiny. Teraz dosypujemy ser, starty na tarce jak i w kosteczkach i dodatki: zioła (szczypiorek, szałwia) i podrumienione przez chwilę w piekarniku orzechy włoskie a także ostudzony bekon i pokrojone gruszki. Przekładamy ciasto do wysmarowanej masłem foremki do pieczenia. Dodatki wykorzystujemy w miarę upodobań. 
Pieczemy chlebek 35 do 45 minut lub do momentu kiedy będzie miał złotą skórkę a patyczek do sprawdzania ciasta wbity w środek pieczywa będzie suchy. Studzimy na kratce.

I cóż mam powiedzieć? Że niebo w gębie? Mało... Ja będę robić ten chlebek baaardzo często, w róznych kombinacjach smakowych, jest po prostu RE-WE-LA-CYJ-NY !!!!!!!

A potem już tylko ucztowaliśmy, pialiśmy z zachwytu i oblizywaliśmy palce ;)

I wino lało się strumieniami, aż po ostatnią kropelkę....;))

koprowa ryba

Mamy lato!!!!!!!!!! Pierwszy dzień astronomicznego lata przypada na dziś właśnie, więc prawdziwa Kupalnocka już za nami... Wianki puszczone? Ogniska rozpalone? Woda z miodem się lała?;)

Ja ucztowałam przy rybce;) zrobionej tak, że można ją jeść palcami,  a później je lubieżnie oblizywać ;)) I choć powinnam najpierw udać się nad jezioro/rzekę/staw i rybę ową złowić, rozpalić potem ognisko i w nim ją upiec, obłożywszy najpierw własnoręcznie zerwanymi przy pełni księżyca ziołami, to jednak, stając w obliczu cywilizacji, uległam jej i rybę zrobiłam w piekarniku...;))

Przepis:

  • ryba dowolna, ale im bardziej naturalna i ze skórą tym lepsza
  • zioła dowolne - ja mam koperek, lubczyk, szałwię i tymianek- a wszystko świeże
  • śmietana świeżo zebrana;)- kremówka
  • sól grubomielona i takiż pieprz
  • młode marchewki pokrojone w słupki

Najpierw rybę umyłam, potem obtoczyłam w świeżych, posiekanych jak się udało i wcale niekoniecznie drobno, ziołach i zostawiłam w chłodzie na godzinkę. Następnie ułożyłam w żaroodpornym naczyniu, polałam śmietaną (delikatnie, chodzi osmak ryby w ziołach, a nie śmietany przecież), sypnęłam jeszcze garścią koperku i ułożyłam na wszystkim  młode marchewki. Opruszyłam grubą solą i pieprzem. Zapiekałam ok 30 min. w 200 stopniach C.

Smakowała wybornie, marchewki lekko chrupały jeszcze i doskonale sprawdzały się moczone w powstałym sosie... Mniam:-)

sobota, 20 czerwca 2009

Truskawkowy dymek z białą bezą


Tym razem zaprosiła mnie do Cukierni Edysia i zaserwowała taki rodzaj ciasta, który robi się łatwo i przyjemnie, a zjada z wielkim smakiem:-) Przypomina ono mojego rodzinnego 'skubańca' i z pewnością będzie wyśmienicie smakowało również z innymi sezonowymi owocami. A marzy mi się z czarną porzeczką...

Problemów ze zrobieniem żadnych, problemów ze zjedzeniem tym bardziej;)

Ciasto piekłam z połowy porcji, bo występowało, obok innych przysmaków, na urodzinowym przyjęciu mojej córki.

Przepis na całą porcję:

  •  3 szklanki* mąki pszennej
  • 6 żółtek
  • 1,5 kostki margaryny
  • 1 łyżeczka cukru pudru
  • 7,5 g proszku do pieczenia (2,5 łyżeczki)
  • 75 dag truskawek
  • 1 łyżka kakao
  • 6 białek
  • 1,5 szklanki drobnego cukru
  • 3 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżeczka soku z cytryny

Mąkę przesiekać z margaryną, następnie dodać żółtka, proszek do pieczenia i cukier puder. Zagnieść ciasto (jeśli jest zbyt lepiące, można jeszcze podsypać mąką). Gotowe ciasto podzielić na pół. Jedną część owinąć folią spożywczą i włożyć na godzinę do zamrażalnika, drugą wyłożyć natłuszczoną tortownicę o średnicy 28-30 cm, lub prostokątną blachę o wymiarach 36x23 cm.

Truskawki opłukać, osuszyć, usunąć szypułki. Pokroić na połówki i ułożyć na cieście przecięciem do dołu. Kakao wsypać do sitka i oprószyć truskawki.

Białka ubić na sztywną pianę ze szczyptą soli, wciąż ubijając wsypywać powoli cukier, a pod koniec mąkę ziemniaczaną i sok z cytryny.

Ciasto wyjęte z zamrażalnika podzielić na dwie równe części. Jedną zetrzeć na tarce o dużych oczkach na truskawki. Nałożyć pianę i na nią zetrzeć drugą część zamrożonego ciasta.

Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec około godziny w 180ºC.

* 1 szklanka to 250 ml lub 135 g

I pomyśleć, że to już tylko wspomnienie.... Było pyszne!

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin