Znalezione w czerwcowej Kuchni, zrobione po swojemu ku chwale młodego czosnku. Nie płaskie lecz takie, by miały w sobie przestrzeń, którą wypełni czosnkowa polewka. Twarde, mięknące w czosnkowej otulinie. Pyszne, kapiące aromatyczną maczanką i takie afrodyzjakowe po słowiańsku ;)Przepis na polewkę:
- 6 główek pieczonego młodego czosnku
- 1 szklanka wody źródlanej
- 1 łyżeczka mąki żytniej razowej uprażonej na suchej patelni
- rozmaryn, tymianek, oregano, majeranek
- pieprz
- sól
- łyżka masła
Pieczony czosnek obrać z łupinek, zalać wodą i zmiksować. Teraz jest już podstawa do zabawy ze smakiem. Dosypać ziół, posolić i zagotować. Do gotującej się polewki wsypać uprażoną mąkę i dodać masło. Zameszać, zabulgotać i gotowe:-)
Przepis na podpłomyki:
- 2 szklanki mąki - pełna dowolność jakiej
- 1- 1,5 szklanki jogurtu naturalnego
- sól
- 1 łyżeczka sody
Mąkę, sodę i sól wymieszać w misce.Dodać jogurt i zagnieść ciasto. Odrywać po kawałku i formować nieduże placuszki. Piec na rozgrzanej blasze 30-40 minut w 175 stopniach C.
4 komentarze:
bardzo proste i bardzo ciekawe jednoczesnie :) ale przewaznie tak bywa,ze te proste rzeczy najlepsze sa :)
Rzeczywiście puchate i doskonałe go gulaszu lub innego mięsiwka:)Pozdrawiam!
Podpłomyki! Jestem pod wrażeniem! Prawdziwie po słowiańsku...
Mhmhmhm Mafilka:D Wpadam do Ciebie ;D
PS
Dzisiaj albo najpozniej jutro wklepie przepis i przylacze sie do zabawy! :*
Prześlij komentarz