Pierwszy raz oczywiście zobaczyłam go na blogu Doroty i przepis cytuję za nią, ale ostatnio przez jej blog tylko "przelatuję"(bo inaczej musiałabym piec wszystko co Ona;)) więc zapomniałam o nim. Aż tu dnia pewnego Majana i Atina sprowadziły mnie do parteru... i już nie mogłam zapomnieć... śnił mi się po nocach... wyobraźnia pracowała... a na słowo "trufle" serce szybciej biło. Nie było wyjścia! Sernik został popełniony!
Składniki na spód:
- 120 g ciastek digestive w gorzkiej czekoladzie, pokruszonych na piasek
- 70 g posiekanych orzechów włoskich
- 40 g masła, miękkiego
Wszystkie składniki wymieszać. Tortownicę o średnicy 21 cm wyłożyć papierem do pieczenia. W dno wcisnąć masę ciasteczkową, wyrównać. Podpiec w temperaturze 180ºC przez około 10 minut. Ostudzić.
Masa serowa:
- 500 g serka mascarpone
- 200 g gorzkiej czekolady
- 150 ml śmietany kremówki
- 4 jajka
- 130 g drobnego cukru
- 2 łyżki Irish Cream lub dowolnego likieru - dałam 4!!!
- 2 łyżki mąki pszennej
Kremówkę delikatnie podgrzewać na małym ogniu. Jak zrobi się ciepła, wrzucić połamaną czekoladę. Cały czas mieszjąc, podgrzewać na małym ogniu (bardzo powoli), aż czekolada się rozpuści i połączy ze śmietaną na gładką masę. Natychmiast ściągnać z palnika (masa będzie mocno gęstniała).
Do naczynia wrzucić mascarpone, jajka (bez oddzielania na żółtka i białka), cukier, alkohol, mąkę. Zmiksować na gładką masę. Wlać ciepłą czekoladę, zmiksować do połączenia. Masa powinna być gładka.
Masę serową wylać na podpieczony spód. Piec około 50 - 60 minut w temperaturze 175ºC, aż środek będzie ścięty i nie trzęsący. Nie sprawdzać patyczkiem (nic to nie da). Studzić w lekko uchylonym piekarniku. Sernik mimo to opadnie. Włożyć do lodówki na 12 h. Przed podaniem udekorować owocami sezonowymi.
Jest baaardzo truflowy, bardzo smaczny, a podany w towarzystwie kwaskowych malin i kleksa śmietany jest wręcz zjawiskowy... Marzenie dla każdego kto kocha wyraźny smak sernika :-)
12 komentarzy:
wyglada cudownie:) moze i ja sie zdecyduje:]
po prostu wspanialy!!!!!
cóż to za prześliczna buźka na zdjęciu :)
Pięknie Ci wyszedł ten serniczek!:))
Wspaniała maleńka buźka, chyba smakował jej serniczek?:)
Cieszę się,ze go zrobiłaś dzięki nam:)
Już dopisuję, to mój synek Bartek :-)
Piękny sernik :) Nie dziwię się, że Bartusiowi się śmieją oczjka na jego widok :)
Oj, za mną też zaczął chodzić... Bartek wygląda na zachwyconego!
Serniki truflowe są pyszne i również na ich widok uśmiecham się jak Twój synek;-)
ach ,jeszcze jeden ten piękny i bardzo kuszący sernik :)))
a na drugim zdjęcie oprócz sernika widzę niezwykle śliczna buzię :)))
Mnie ten sernik tez kusi, a że mam sernikożerców w domu to niedługo i ja zrobię...
O tak Mala Buzia jest cudowna :))))
Cudowne i sernik i buźka:) Usmiałam się - sprowadzona zostałaś do parteru .. :))))) Bardzo mi sie podoba to stwierdzenie, nie wiedziałam, że mam takie zdolności :) Synek śliczny i ma tak samo na imię jak mój mąż :)))
Prześlij komentarz