
W tym roku na Święto Niepodległości była gęsina.
Mieszkam, gdzie mieszkam i przynajmniej z gęsią owsianą, białą kołudzką w sezonie nie mam kłopotu ;) Wystarczy jeden telefon w jedno miejsce i gąska już zamówiona :) Tak więc u mnie na Marcina w tym roku gęsina.
Gęś pieczona z jabłkami podana w towarzystwie czerwonej kapusty z żurawiną
- gęś ok 4 kg
- 3 duże jabłka (najlepsze są renety)
- suszony estragon, majeranek, sól i pieprz
Sprawioną gęś myjemy, osuszamy i odcinamy szyję. Całość nacieramy solą, estragonem, majerankiem i pieprzem. Do brzucha gęsi wkładamy odciętą szyjkę oraz pokrojone na cząstki dwa jabłka (ja nie obieram ich ze skóry). Brzuch spinamy, zszywamy lub po prostu związujemy gęsi nogi (tak robię i jest OK). Gęś wkładamy do foliowego rękawa do pieczenia, rękaw związujemy i wykałaczką nakłuwamy tak, żeby przy okazji nakłuć miejsca tuz przy gęsich udkach, tłuszcz wtedy będzie się ładnie wytapiał. Odkładamy na godzinkę w chłodne miejsce. Piekarnik nagrzewamy do180 stopni z termoobiegiem, gęś w folii umieszczamy na blaszce do pieczenia piersią do dołu i pieczemy ok 4 godzin (1 godzina pieczenia na 1 kg gęsi). Godzinę przed końcem pieczenia rozrywamy folię i obkładamy grzbiet gęsi pokrojonym w plastry trzecim jabłkiem i dopiekamy.
Czerwona kapusta:
- główka czerwonej kapusty
- 2 łyżki gęsiego smalcu
- 2 czerwone cebule
- 1 duże jabłko
- 1 łyżka cukru
- 4 ziela angielskie
- 1 listek laurowy
- 2 goździki
- 1 kora cynamonowa
- 2 łyżki octu z czerwonego wina
- 1 szklanka wytrawnego czerwonego wina
- 1 szklanka żurawiny suszonej lub świeżej
Smalec rozgrzewamy w wysokim garnku, pokrojona w pólplasterki cebulę szklimy i dokładamy pokrojone w plasterki jabłko, obsypujemy cukrem. Gdy zacznie się karmelizować wlewamy ocet winny i wino, wkładamy wszystkie przyprawy i kapustę i dusimy pod przykryciem do miękkości. Pod koniec duszenia dokładamy żurawinę (jeśli świeża to garnek trzeba szybko przykryć, bo żurawina pękając dosyć solidnie "strzela"). W razie konieczności kapustę można dosolić i opruszyć świeżo zmielonym pieprzem.
Świąteczny obiad był znakomity :) Gęś mięciutka i bardzo aromatyczna. Kapusta rozpływała się w ustach :) Można serwować to towarzystwo z kluskami śląskimi, ale co za dużo to nie zdrowo i u mnie były zwykłe pieczone ziemniaki :)