środa, 14 lipca 2010

Clafoutis z wiśniami, amaretto i płatkami migdałowymi

Na naszym, a właściwie na naszych (bo i moich sąsiadów również) stołach bywa ostatnio flanowo-klafutkowo ;) I tak sobie pomyślałam, że pokazując ostatni model ;) będzie dobra okazja do powiedzenia: pa, pa - zaczynam wakacje! :)

Do tej pory czytałam na okolicznych blogach, że tarta w każdej odmianie to najprostsze ciasto na świecie. Ja tartowa nie jestem, owszem zrobiłam ich nawet kilka ostatnio poczynając od migdałaowej a kończąc na porowej, ale... Tam jednak potrzeba wysiłku ;) To zagniatanie, podpiekanie, fasolki, papiery... ;) a tu? Proszę bardzo! Deser błyskawiczny, dla leniwych, idealny podczas upałów (wyłączając lody, których nie lubię), rewelacyjny na ciepło, smaczny na zimno, niskokaloryczny, beztłuszczowy, no wypisz wymaluj coś dla mnie!

Chcę pokazać tutaj clafoutis wg Pierra Herme, przepis z jego ksiażki Desery. Od najprostszych po wykwintne, z małymi moimi dodatkami :)

Clafoutis z wiśniami, amaretto i płatkami migdałowymi:

  • 500 g wiśni z pestkami
  • 100 g cukru pudru
  • 125 g mąki (dałam 50 g więcej ze względu na alkohol)
  • szczypta soli
  • 3 jajka
  • 300 ml mleka
  • 50 ml amaretto*
  • płatki migdałowe*

Umyte wiśnie zasypać połową cukru i odstawić. Piekarnik nagrzać do 180 stopni C. (termoobieg). Mąkę z solą przesiać. Do naczynia wlać mleko, wbić jajka i ubić dosypując cukier i dolewając alkohol, na końcu dodać mąkę i dobrze wymieszać. Formę do tarty (śr. 26 cm + 3 ramekiny u mnie) dobrze wysmarować masłem i wysypać płatkami migdałowymi. W formie ułożyć wiśnie i zalać ciastem, wierzch obsypać płatkami migdalowymi. Piec 30-40 min, do ładnego zrumienienia góry. Można opruszyć cukrem pudrem. Smacznego :)

* to moje dodatki, bo nic tak mi nie gra z wiśniami jak migdały... :P

PS.  Za  mną już clafoutis z truskawkami, porzeczkami, flan z jabłkami też i z czereśniami. Każdy z innego przepisu wyszukanego wyszukiwarką durszlakową, ale Herme ma najlepszy moim zdaniem :)

33 komentarze:

asieja pisze...

podoba się mnie bardzo to wiśniowo migdałowe połączenie.. clafoutis nigdy nie próbowałam. kusisz, by i na moim stole zagościło.

Panna Malwinna pisze...

Piękne ciacho. A u mnie amaretto stoi w barku i nie wiem co z nim począć.

Waniliowa Chmurka pisze...

Ale pyszności upichciłaś;)
Buźka!

kasiaaaa24 pisze...

Pycha :) ja jutro wybieram się po czereśnie i też będę tworzyc :)

Daga pisze...

też nigdy nie robiłam clafoutis, to wygląda rewelacyjnie, mam tylko jedno pytanie - pestek nie usuwamy???
Możliwe, że z powodu upału nie potrafię czytać ze zrozumieniem ;-)

viridianka pisze...

klafutka piekłam już kiedyś, smaczne nawet to to było, ale Twoje bardziej wypasione i przepis z mojej ulubionej książki obecnie xD

Magdalena pisze...

Bardzo fajnie, ze prezentujesz clafoutis - bardzo je lubie, choc ostatnio utrudnilam sobie prace robiac spod z pate sablee - pieklam wedlug przepisu innego znanego pastry chef z Paryza, Gerarda Mulot, ktory rowniez wydal ksiazke. owoce wczesniej wydrylowalam i zamrozilam, zamrozone wrzucilam do masy - ten patent doskonale sprawdzil sie, by wisnie tudziez czeresnie nie puscily soku, a rownoczesnie aby nie obawiac sie o polamanie zebow :) Niestety jest tym wiecej roboty...
Chetnie wyprobuje przepis Herme, bez spodu.
Milego dnia!

margot pisze...

ale deser wg mnie to on rajski i boski za razem
a te ostanie zdjęcie to takie apetyczne ,że żal mnie ogarnął:D

Mafilka pisze...

Daga, nie, pestek się nie usuwa :) Popierwsze wiśnie nie puszczą wtedy soku, po drugie smak jest wyrazisty.

Magdaleno, bardzo mnie zaciekawiłaś :) idę sobie poszperać u Ciebie, choć na razie na pewno nie będzie mi się chciało nic robić... ;)

Dziewczyny, bardzo dziękuję i zachęcam do kalfutkowania ;)

Mafilka pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Paula pisze...

też się do niego przymierzam :)

Magdalena pisze...

Mafijko, nie mam tego clafoutis na blogu, bo ciasto zostalo pozarte wieczorem. Ale moge Ci przeslac przepis.
Na razie wrocilam z placyku - kupilam wisnie i zaraz zabieram sie do pieczenia tego wedlug Twojego przepisu. Dam znac, jak wyszlo !

Mafilka pisze...

Magdaleno, bardzo chętnie :) U Herme też są flany ze spodami i jak juz upał zelżeje i wrócę z wakacji, to z pewnością coś zrobię :)

Majana pisze...

O mniam! Rewelka! Wszystkie pyszności w jednym. Z chęcią bym wstąpiła na degustację:))

Wspaniałych wakacji życzę Madziu :))

Magdalena pisze...

to postaram sie jeszcze dzis dac przepis. jest prosty, tylko proporcje inne. minus - trzeba sobie zrobic kruche ciasto...

Magdalena pisze...

wlasnie siedzi w piekarniku....ale nie dodalam amaretto, bo nie lubie - zamiast tego swiezza wanilie...dam znac potem jak wyszlo. dzieki !

Anonimowy pisze...

Clafoutis... Bardzo kusi. Ale jeszcze nie miałam okazji.

A z tartami się nie lubię. Przez kruche ciasto, czyli mojego największego kulinarnego wroga... póki co. ;))

Pozdrawiam!

Alicja pisze...

Bardzo Fajna propozycja, migdały i wiśnie to świetne połączenie, ja ostatnio robiłam z czeresniami zachęcam do obejrzenia a Twój z wiśniami tez wypróbuje :)

Magdalena pisze...

Mafilko. recenzja:

clafoutois wg wielkiego miszcza pierre herme juz sie wystudzilo, i oto co mysle.
Smakowo bardzo mi podeszlo - delikatny, waniliowy i niezbyt slodki smak, kwasne wisnie - pycha.
Jednak nie do konca podoba mi sie jego ciasto - na moj gust, za bardzo nalesnikowe i zbite - nie takie, jakie jadlam w dwoch moich ulubionych klaftusiowych miejscach w Paryzu - u Mulot i w malej piekarni przy ul Rue de Rennes. Tam clafoutis to mistrzostwo swiata - delikatny spodek, a zastygly wierzch nadal jest bardziej sosem, a mniej nalesnikowym ciastem.
Druga sprawa - troche za duzo owocow, wyszedl pyszny - ale jednak troche owocowy zapieczony nalesnik.
To clafoutis Mulot jest mi troche blizsze, choc jego przepis z ksiazki tez rozni sie od oryginalu (podejrzewam, ze nie chcial zdradzac wlasnych sekretow) - sos w cukierni nie jest tak zbity...podejrzewam, ze to kwestia jajek i smietany.
Pozdrawiam serdecznie - tak czy owak zjemy ze smakiem, dziekuje za inspiracje.

Mafilka pisze...

Magdaleno... no cóż... ja z francuskimi oryginałami nie miałam do czynienia, ale tak sobie myślę, że klafutek powinien być bliższy wersji Herme niz na przykład temu z przepisu jaki znalazłam u Liski, gdzie ciasto wylewane na owoce ma konsystencję lanej kluchy, dodaje się do niego proszek (!) i w efekcie smakuje jak ciasto ucierane bez tłuszczu... A spotkałam też clafoutis robione z masłem... Mój francuski znajomy jednak twierdzi z rozbrajajacym uśmiechem, że klafut to naleśnik, tylko się ładnie nazywa ;)
Niemniej cieszę się, że smakowo jest OK i jeszcze mi przyszło do głowy, że możnaby go na przykład w kąpieli wodnej piec...? Albo wogóle przerobic na flan zmmniejszając drastycznie mąkę...? Zmierzę się z tym od Ciebie :))

Magdalena pisze...

Mafilko, ja nie po to, zeby Cie krytykowac! Samkowalo nam bardzo, tylko efekt finalny inny, niz ten, do ktorego sie przyzwyczailam...co nie znaczy, ze tak ma byc :)
Proszku na pewno sie nie dodaje, francusci pattisierzy pewnie nawet nie wiedza, co to proszek, a gdyby siem przyznali na egzaminie, ze wiedza, to mieliby pewna pale. maslo - nie, nie nie ! Mleko lub smietanka...
Przyzwyczajona np jestem do spodu, choc klasyczne clafoutis nie powinien miec spodu...i moze dlatego "czepiam sie"...na pewno Twoja wersja jest szybka i latwa do zrobienia; nie trzeba robic spodu, nie trzeba drylowac owockow, nie trzeba ich mrozic.
Milych wakacji zycze :)

grazyna pisze...

Jak dla mnie - pycha !
Miłych wakacji ! Ja dziś siedziałam cały dzień w wodzie :)

Arvén pisze...

Ja tartuję bez fasoli i jakoś żyję ;) Leniwa jestem i nie lubię sobie roboty dokładać.
Fajne to, muszę wypróbować!

Ewelina Majdak pisze...

I co myślisz że sobie nie zrobię? :)
Ale mam inny przepis fajniejszy :P

Mafilka pisze...

Magdaleno, no coś Ty :) wcale nie przyjęłam Twojej recenzji jako złej krytyki :) Fajnie jest powymienić poglądy, chyba o wiele fajniej niż tylko zachwycać się :) Czekam na Twój przepis :))

Polka, no to dawaj ten fajniejszy, póki mam wenę i jeszcze kilka dni w domu ;)

Raul Gonzales pisze...

Hi,iºam Raul from Madrid,Spain,you did a nice job with this website,i like your articles and you photos,i will visit you again soon to see the new post.bye bye,adios
Nehoiu online Marketing Asesinos seriales Directorio web SEO

atina pisze...

bardzo lubie ten deser i chętnie bym sie poczęstowała Twoim :)

Udanych wakacji !

Agnieszka pisze...

Mam zapisany przepis na clafoutis, który cały czas czeka na zrobienie. Twój wygląda bardzo apetycznie. Pozdrawiam :)

Ivon pisze...

Mmmm wygląda na nieziemsko pyszne !

Asia pisze...

milych wakacji mafilko! :)

Asia pisze...

milych wakacji! :)

Majana pisze...

Mafilko, zapraszam do zabawy w lubienie, szczególy u mnie : http://majanaboxing.blox.pl/2010/09/Zabawa-w-lubienie.html

Szarlotek pisze...

Ale masz długaśne wakacje ! Ciekawe kiedy wrócisz? :)*

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin