
Prawie, jak wiadomo czyni wielką różnicę. Moje rogale są prawie świętomarcińskie, bo niestety masa jest z maku niebieskiego a nie białego :( Ujmuje im to zarówno urody jak i smaku, ale i tak są PYSZNE! Wszelkiej maści inne prawie świetomarcińskie rogale, które panoszą się w okolicznych sklepach, nie dosięgają tym domowym do pięt ;)
Przepis to połowa znanego wszem i wobec przepisu Bajaderki:
- pół szklanki ciepłego mleka
- łyżeczka suchych drożdży
- 2 łyżeczki cukru
- pół jajka
- szczypta soli
- 290 g mąki pszennej
- 112,5 g masła z czego do środka ciasta tylko 12,5 g
Drożdże rozmieszać z mlekiem i cukrem, zeby sie dobrze rozpuściły. Do mąki dodać masło, pół jaja, ciut soli i rozmieszane z mlekiem drożdże. Zagnieść szybko ciasto i włożyc do schłodzenia na dobrą godzinę. Następnie ciasto rozwałkować w prostokąt i posmarować resztą masła, złożyć ciasto na trzy tak jak list i wywałkować. Zlożyc w prostokąt i znów schłodzić. Te czynności powtarzać 3 razy. Po ostatnim wałkowaniu ciasto chłodzic najlepiej całą noc.
- 100 g maku białego najlepiej
- 50 g marcepanu
- łyżka cukru pudru
- 50 g migdałów
- 50 g orzechów włoskich
- 50 g owoców kandyzowanych
- kwaśna śmietana
Mak sparzyć gorącym mlekiem, orzechy również i razem z migdałami, owocami i marcepanem zmielić maszynką lub blenderem do uzyskania gładkiej masy. Dodać cukier puder i kwaśną śmietanę - tyle, żeby usyskać odpowiednią gęstość masy.
Wyjęte z lodówki ciasto wywałkować w prostokąt i pociąć na trójkąty. Na każdy trójkąt nakładać dość sporo masy i zawijać rogale. Odstawić na godzinę do wyrośnięcia, posmarować żółtkiem rozbełtanym z odrobiną mleka. Piec w 180 stopniach C. aż się zezłocą. Studzić na kratce. Polukrować i obsypać pokrojonymi drobno orzeszkami (u mnie płatki migdałowe).

Słuchałam dziś co na temat kulinarnych tradycji niepodległościowych ma do powiedzenia Robert Sowa i zgodzic się muszę z jednym, niech Święto Niepodległości kojarzy się z pieczeniem rogali marcinowych i jedzeniem pieczonej gęsi :-)
PS. Ciociu Krysiu piecz śmiało :-)
PS.

Ilość orzechów w masie oraz migdałowa posypka prowokują mnie do dopisania rogali do Orzechowego Tygodnia ;)