Broniłam się rękami i nogami przed tartami... ;/ Nie, nie wcale nie znaczy, że nie próbowałam. Próbowałam. Zawsze z marnym skutkiem. Szkoda gadać. Tym razem jednak postanowiłam, że albo ona albo ja i zabrałam się do rzeczy bez kompleksów, zapominając o złotych poradach w stylu zimny blat, lodowate ręce... I? I się udało! :D
Pyszna tarta! Za pyszna tarta ;P
Przepis od Polki z Weekendowej Cukierni edycja czerwcowa. Tarta może i czasochłonna, ale pracochłonna wcale, a poza tym udaje się! Nawet mi ;)
Ta bogatsza wersja poszła na gościnny stół ;) Wersja z kilkoma jagódkami to wersja testowa samej tarty oraz moich wrednych tartaletek ;)
13 komentarzy:
MAfilko, ślicznie Ci się upiekła! Bardzo mi sie podoba! I pyszna jest no nie? Mniam,mniam:)))
Piękna tarta- i jaka kolorowa. Na pewno pyszna;)
Ślicznie udekorowałaś:)
Cudne, bardzo zachęcające zdjęcie:)
Wyglada cudownie! i jaka wypasiona wersja:) Pycha jest, to wiem;)
wygląda bardzo apetycznie....zapisuję..;):)
smakowicie wygląda :-)
O, tak! Smaczna, wręcz za smaczna ;D Te jagódki, to doskonały pomysł.... Wygladają pyszniasto!
Noo proszę, proszę:)
Pięknie Ci się udała.
Gratulacje, znaczy się chrzest bojowy masz już zaliczony:)
Pozdrawiam
cuuuudnie wygląda;)
pozdrawiam
Gratuluję pierwszej tarty i to tak udanej:)
P.S. Ja też jeszcze nigdy nie robiłam, to domena Krysi...
widzę, że pierwszy raz udany :) mam nadzieję że nie bolał ;)
Mafilko, cudnie wyszla, wiec juz sie nie zniechecaj, ok? :-)
Prześlij komentarz