A tak jakoś w międzyczasie upiekły mi się podkarpackie proziaki ;) Upiekły się na powitanie mojego Dziecięcia wracającego z kolonii :) Roboty przy nich nie ma wcale. Raz, raz zagniata się ciasto i właściwie gotowe :-) Oli smakowały bardzo, a to najważniejsze. Ja natomiast nie jestem fanką sodowych wypieków...
Wypiek zaproponowała Efi do 40 wydania Weekendowej Piekarni. Dzięki za błyskawiczne bułeczki :-*
Przepis:
- 1 kg. mąki pszennej
- 1 i 1/3 łyżeczki sody
- 1 łyżeczka soli
- 1/2 l. zsiadłego mleka
- 2-3 jaja
Wszystkie składniki połączyć i zagniatać do uzyskania gładkiego i miłego w dotyku ciasta. Rozwałkować na grubość do 2 cm i szklanką wycinać krążki. Piec na blasze w 170 stopniach C do zrumienienia z obu stron.
Piekłam z 1/4 porcji, dałam 1 białko, 1/3 łyżeczki sody i 1/2 soli, a zamiast mleka kefir.
9 komentarzy:
hihihihi,jak ufo wygladaja-slodko :)
Wyglądają niesamowicie ! Jak okroję trochę przepis to też sobie upiekę :)
Bardzo kosmicznie wyglądają :-) Tak jak pisałam - proziaki mają specyficzny smak, który nadaje im soda i który nie każdemu odpowiada. Pozdrawiam serdecznie - muffinfgirl
MAfilko :DD Jestes Boska! :D
super wyglądają ,takie małe ufo
Ja nie byłam fanka sodowych wypieków ,ale od wczoraj jestem :P
wiesz gdybys dolepila oczka i dziurki na noski to bys stworzyła prawdziwe proziaki-prosiaki :) ja caly czas czytam prosiaki zamiast proziaków:D
Faktycznie, UFO...
A ja też upiekłam i to w dwóch wersjach i myślę, że trzeba uważać z sodą. Płaskie placki, smażone na patelni bardziej nam smakowały, nie tylko dlatego, że to przepis mojej Babci, ale dlatego, że mają inną konsystencję i nie czuć w nich sody :)
Mafilko, ja trochę nie na temat, ale chcę Cie poinformowac, ze dodałam Twego bloga do moich linków.
POzdrawiam :)
Aniu, miło mi :-)
Prześlij komentarz