Kilka słów o nim przy okazji, choć duuuży wpis się przygotowuje. Takie ilości kolorowych i różnosmakowych makaronów piekłam pod koniec marca na wesele córki sąsiadów. Zrobiły wielkie wrażenie. Było ich w sumie 360 pojedynczych sztuk, czyli 180 par... Niezłe doświadczenie ;)
No i teraz jeszcze zaproszenie dla 3. osób do zabawy w 10. zdjęcie. Zapraszam:
- Grażynę - koty, koty...
- Majanę - liczę na ciepłe i SŁONECZNE...
- Oczko - aż się boję jakie krwawe foto pokaże ;)...
12 komentarzy:
żuchwa mi opadła! ...dobrze, że już skończyłam jeść śniadanie ;P
Mafilko zazdroszczę takiej produkcji! rany ile białek zużyłaś?? i co z żółtkami? xD
ja miałam tylko raz podobną produkcję, ale i tak nie-porównywalnie mniejszą od Twojej... no wow!
Mi też opadła szczęka....
Viri, zbierałam białka trochę czasu, poza tym zaangażowałam w zbiórkę białek również sąsiadów ;) No i moje koty miały żółtkowy raj ;p
Każdy kolor był ze 100 g białek.
ile kolorów! a ile smaków!sama radość!
Mafilko, toś narobiła tych makaronów!!! Jestem pod wrażeniem...ja piekłam tylko raz:(
wow! jestem pod wrażeniem i czekam na wpis:)
kolorowe szaleństwo! :-)
Toż to istne makaronowe szaleństwo :)
Wyczyn godny podziwu!:)
Mafilko, aleś naprodukowała! No cudne są, jestem pod wrażeniem!:))
10 zdjęcie powiadasz? Oj,cięzko będzie ;)
Akurat w 1 folderze to mam ciasta,ale może wybiorę 10 folder tak jak Ty, a z niego 10 zdjęcie ;)
Niezłe szaleństwo! Toż to istny raj dla łasuchów! Obłęd! ;D
A Pani, psze Pani, to więcej tych maszkaronów nie mogła wyprodukować? ;)))
Prześlij komentarz