Pączki robiłam wg przepisu podanego przez Olcika do Lutowej Weekendowej Cukierni, z tą małą różnicą, że z podwójnej porcji ;)
Przepis:
- 1 kg mąki pszennej T.500 przesianej
- 100 g drożdży (pączki zawsze robię ze świeżych)
- 120 g cukru
- pół litra mleka
- 8 żółtek (miałam wielgachne)
- 100 g roztopionego masła
- skórka i sok z 1 cytryny
- 1 kieliszek (2 łyżki) spirytusu
- szczypta soli
- konfitura z róży do nadziewania
- smalec (tylko na smalcu pączki są pączkami) do smażenia
Do miski rozkruszam drożdże i zasypuję je połową cukru, zostawiam na chwilkę, potem dosypuję ok 200 g mąki i wlewam pół szklanki letniego mleka. Robię zaczyn i odstawiam w ciepłe miejsce. Żółtka ucieram z cukrem na kogel mogel. Mleko, kogel mogel, mąkę, resztę cukru, podrośnięty zaczyn, sok z cytryny, skórkę i spirytus oraz szczyptę soli umieszczam w maszynie do pieczenia chleba, która pięknie wyrabia ciasto. Podczas wyrabiania dolewam rozpuszczone masło. Wyrobione ciasto zostawiam na podrośnięcie na ok 10 minut, po tym czasie maszyna jeszcze raz wyrabia ciasto. I dopiero tak wyrobione ciasto forumuję w pączki nadziewając konfiturą z płatków róży. Odstawiam przykryte ściereczką na solidnie omączonym blacie do wyrośnięcia. Smażę we frytownicy, na smalcu, w 170 stopniach po 2 minuty z każdej strony. Lukruję najprostszym lukrem z cukru pudru i wody.
Mam w tym karnawale usmażoną setkę pączków na liczniku. Z tej porcji wychodzi ich 39 i są bardzo smaczne i delikatne. Polecam :)
20 komentarzy:
O Matko i Córko! Mafilko, bombowo piekne są te Twoje pączki! Kochana, Ty mi jeszcze powiedz,że nie skusiłaś się nawet na jednego? No nie uwierzę! ;))
Takie sliczne, zjadłabym od razu 2 ! :)))
B_O_S_K_I_E ! :)))
Zjadłam jednego... z obowiązku ;)
też bym całowała po rękach za takie pączki :P:P
Jak bym miała takich sąsiadów, to też bym im nasmażyła... Pięknie wyglądają! A nie masz dziś dyspensy od diety?
A dlaczego nie mieszkasz gdzieś koło mnie? Cudne. No i gratuluję samozaparcia i zjedzenia tylko jednego
Chwali się dbanie o sąsiadów a i pączki jak urodziwe! :-)
ja też mogłabym piec i smażyć tylko nie ma mnie kto po rękach całować... wokół same babcie, które słodyczy nie jedzą...:) a co sąsiedzi na to że pączki z WC? :):):) dobre, hi hi
Jaaakie piękne!
Wpadam w kompleksy..
Ps: Mafilko ja nie wiem czy my się nie spotkamy w Maju:D?
Olciku, pewnie podobno raczej tak ;)
hehe cieszy mnie to bardzo nie powiem:)
Czemu ja nie jestem Twoją sąsiadką :(
Piękne :)
Taka sąsiadka to skarb!!!
o matko jakie apetyczne , a ja nie mam pierwszy raz od iluś lat , szkoda ,że nie jesteś moja sąsiadką
Wyglądają tak cudnie, że nie mogę oderwać od nich oczu :)
Wyglądają jak PĄCZKI! :)))
Piękne, zarumienione jak trzeba, z lukrem...mmmm..
Pozdrowienia serdeczne!
PS. Już wstawiłam filmik, co prawda nie mój a znaleziony na youtube, ale zawsze pomocny:)
Skoro dla sasiadow, to moze i ja sie jeszcze zalapie? ;)
Piekne sa Viri, przyznaje ze narobilas mi smaka ;)
szczerze im zazdroszczę :-)
Piekne paczusie. Postanowilam sie przeprowadzic :) Tez chce byc Twoim sasiadem :))
Nie pomyślałam! - zamiast kupować, mogłam wpaść do Ciebie na TAKIE! poduchy ;)))
Prześlij komentarz