Przepis:
- ok. 0,5 kg mąki pszennej przesianej
- ok. 2 szklanek letniego mleka
- 2 łyżki cukru
- 3 torebki suszonych drożdży (lub 50g świeżych i te trzeba rozczynić)
- 1 jajo
- szczypta soli
- olej do smażenia
Wlewam i wsypuję, włączam maszynę na programie jakimkolwiek, chodzi tylko o lekkie wyrobienie niezbyt rzadkiego ciasta. Przekładam do miski i odstawiam do podwojenia objętości, w czasach kaloryferów już po 20 minutach rozgrzewam olej na patelni. Smażę na złoto-brązowo-chrupiąco, ale zawsze tak, by w środku były puszyste. Podaje opruszone cukrem pudrem.
Moje MM poszło spać ;) A racuchy doskonale kwalifikują się do "karnawałowych przekąsek" i "kulinarnych pereł z lamusa", wszak przepis ma ze 100 lat ;)
10 komentarzy:
Ja często robię te racuszki, ostatnio robiłam...wczoraj:) Żeby urozmaicić dodaję owoce. Pozdrawiam:)
Też robię racuchy zamiast pączków. Kiedyś je nawet nadziewałam truskawkami z kompotu. Wyglądają, że ...palce lizać!
Drożdże mam, może jutro?
racuszki to smak mojego dzieciństwa, zdecydowanie!
Racuchów to już wieki nie jadłam! Dobrze że mi o nich przypomniałaś!
Twoje takie puszyste i rumiane! Wypróbuję ten przepis!
Ach, racuchy, mniam,mniam! Pieknie i pysznie wyglądają. Wcale się nie dziwię ,ze MM poszło spać;))
Klasyka - znana i lubiana :) Pozdrawiam :)
Hej, Mafilko!
Ale piękniuśne racuchy, takie puuuszyste!xD
Mniamniuśne.
Koniecznie muszę je zrobić jeszcze przed Tłustym Czwartkiem:)
Pozdrawiam i dziękuję za dodanie tego pysznego przepisu do mojej akcji:*
Buźka!
oj palce lizać
Racuszki pyszna rzecz...a co do pączków to u mnie podobnie...ale lepiej racuszki niż nic, prawda?
Mi by się nie chciało :)
Zresztą i tak nie ma kto jeść...
Za to na racuchy się wpraszam razem z D :)
Prześlij komentarz