W moim domu wszyscy postanowili dietować lub robić formę;)... Jak nie z własnej nieprzymuszonej (ja) to z własnej przymuszonej;) (mąż przez trenera; córka przeze mnie) woli ;) Ale jak tu obejść Czekoladowy Weekend??? Nie da się, nijak się nie da! Jest to moja ukochana blogowa akcja :*
Więc żeby pokusa była mała, a jakość kalorii uciszała wyrzuty sumienia, powstały razowe ciacha. Przepis na nie wyszperałam już jakiś czas temu u Doroty i na jego podstawie dziś rano upiekłam ciasteczka do poobiedniej kawy :)
Są smaczne, faktycznie razowe i takie trochę "wiórowate", jeśli wiecie o co mi chodzi...:P
Przepis:
- 90 g miękkiego masła
- 60 g ciemnego cukru muscovado
- 1 jajo
- 20 g otrębów orkiszowych
- 25 g wiórków kokosowych
- garść suszonych wiśni
- 120 g mąki pszennej razowej
- 75 g mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- tabliczka gorzkiej czekolady rozpuszczonej w mikrofali, do maczania ciasteczek
Wszystko włożyłam w mikser, zmiksowałam na grudkowate ciasto, z którego utoczyłam kuleczki wielkości orzecha włoskiego i ulożyłam na blasze z papierem do pieczenia. Kuleczki przycisnęłam widelcem i piekłam w 175 stopniach C. ok 15 minut. Gdy wystygły maczałam jeden koniec w czekoladzie i odkładałam na kratkę.
Proste, szybkie, smaczne nawet i wyrzuty niewielkie ;)
9 komentarzy:
i ja piekłam te pyszne ciasteczka :-)
No, juz myslałam, że nic nie zrobisz !
Zdrowe te ciacha, lubię takie :)
Lubię ciacha:)) Sliczne są te Twoje Mafilko:)
Cudowne! :D
ja to się chyba przymuszę do dietownaia po weekendzie... tylko po którym? :) skoro takimi ciastkami na dodatek kusisz...:) pozdrawiam
czekoladoholiczka? ;)
pysznie wygladaja i na pewno sa zdrowe :)
Pozdrawiam cieplutko po dluzszej nieobecnosci :)
Czekolada nie jest zła, do diety też pasuje:)
Zmyślna babeczka potrafi przepis tak przerobić żeby Wilk był syty i owca cała!:D
Pozdrawiam, Olcik.
Mafilko bardzo fajne małe cudeńka, lubię takie razowe, jak mówisz 'wiórowate'...
Pozdrawiam.
Prześlij komentarz