Przepis (jest kopią z blogu Doroty, bo dokładnie tak robiłam):
5 dużych jajek (osobno białka i żółtka)
1 szklanka cukru
3 łyżki kawy rozpuszczalnej
pół szklanki mąki
1/4 łyżeczki soli
kakao do oprószenia - około 2 łyżek
Składniki na krem:
3/4 szklanki serka mascarpone
1/4 szklanki cukru pudru
3 łyżki likieru migdałowego np. amaretto
pół łyżeczki ekstraktu z wanilii
Ponadto:
170 g czekolady deserowej
Używając miksera z przysadką do ubijania białek ubić żółtka z połową cukru do białości (około 3 minuty). Dodać kawę rozpuszczalną i dalej ubijać przez 2 minuty. Dodać mąkę, wymieszać do połączenia (masa będzie dość gęsta).
W drugim naczyniu ubić białka ze szczyptą soli, aż będą sztywne. Dodać resztę cukru (pół szklanki), dalej ubijając.
Białka wymieszać z masą żółtkową (stopniowo dodając białka i mieszając), do połączenia.
Masę przełożyć do rękawa z gładką okrągłą końcówką i wyciskać na blachę nieduże ciasteczka (60 sztuk), w sporych odstępach od siebie (sporo urosną). Po wyciśnięciu oprószyć kakao.
Piec około 12 - 14 minut (ja piekłam krócej, to zależy od piekarnika) w 170ºC. Ostudzić na kratce. Takie ciastka mogą być przechowywane przez 3 dni w szczelnym pojemniku.
*ciasteczka po upieczeniu powinny być miękkie, nie chrupiące; jeśli tak się nie stało - przełożenie kremem lub pozostawienie do drugiego dnia bez kremu z pewnoscią sprawi, że zmiękną
Krem do przełożenia:
Wszystkie składniki dobrze wymieszać, schłodzić przez 15 minut.
Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej. Ostudzone ciastka smarować od płaskiej strony czekoladą, pozostawić do ostygnięcia, przełożyć kremem. Podawać natychmiast.
10 komentarzy:
podobają mi się, zachęcają i mnie do zrobienia :)
Czyli krem bez jaj. Też sobie zrobię ;)
Teraz już wiem, skąd te hobby zbierania białek i kremów ;))
Nino, rób tylko nie smaruj czekoladą;)
Oczko, cóż... różne są zboczenia ;)
dobrze :)
Ależ one muszą byc pyszne :) Wspaniale wyglądają :)
ciasteczka bardzo , bardzo mi się podobają , ale powiadasz ,że ciężko się je robi Możliwe , ale wygladaja przepysznie
A i wiem ,że sobie pięknie poradzisz z tymi słodkościami na wesele
widziałam jakie makaroniki tworzysz -poezja i inne ciasta tez wygladaja pysznie
obawiać się chyba nie musisz niczego co?
;) choćby niedźwiedź to dostoję ;)
Dzięki za miłe słowa :*
Mafilko i normalnie wszystko pójdzie gładko, jak upieczesz takie wspaniałości!:))
Ciasteczka bardzo mi się podobają, częstuję się:))
Pozdrawiam:)
nic a nic nie przeszkadza mi ten błąd przepisu
i z wielką ochotą schrupałabym Twoje ciasteczka
i ten krem.. ach
Prześlij komentarz