Po raz pierwszy wzięłam udział we wspólnym weekendowym pieczeniu :-)
Gospodyni 17 go wydania WeekendowejPiekarni, Zawszepolka, zaproponowała smaczne i pachnące Sweet Brandy Buns, których zrobienie na pierwszy rzut oka wydawało mi się baaaardzo skomplikowane... Na szczęście praca przy robieniu tych bułeczek okazała sie czystą przyjemnością :-)
Przepis na Sweet Brandy Buns (Słodkie bułeczki z Brandy):
Zaczyn
- 125g pełnotłustego mleka
- 1,5 łyżeczki pokruszonych świeżych drożdży
- 50g drobnego cukru do wypieków
- 150g maki pszennej chlebowej
- 50g śmietany 'double cream' o zawartości tłuszczu 48%- ja dałam 36%
Składniki zaczynu mieszamy w dużej misce, przykrywamy i zostawiamy na 30 minut.
Ciasto właściwe
- 350g maki j/w
- 1,5 łyżeczki soli
- 100g miękkiego masła
- 1 jajko
- 50g brandy
- cały zaczyn
- trochę brandy i cukru do posmarowania bułeczek
W osobnej misce mieszamy mąkę i sól, dodajemy miękkie masło i całość mieszamy (ja zrobiłam to dłonią) , aż masło zacznie łączyć się z mąka w grudki.
Do zaczynu dodajemy jajko i brandy, mieszamy i całość dodajemy do mąki z masłem i z sola. Mieszamy do połączenia składników i zostawiamy na 10 minut pod przekryciem.
Po 10 minutach ciasto wyjmujemy na lekko naoliwiony blat i wyrabiamy przez 10-15 sekund po czym przekładamy z powrotem do miski i zostawiamy na kolejne 10 minut. Czynność tę powtarzamy trzy razy.
Po ostatnich 10 minutach rośnięcia ciasto odgazowujemy, składamy i zostawiamy do wyrośnięcia na 1,5 godziny.
Po tym czasie ciasto lekko rozciągamy i dzielimy na 12 części (po 80g każda). Formujemy 12 bułeczek, układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia (łączeniami do dołu) i zostawiamy do wyrośnięcia w chłodnym miejscu (15-18 st.C) na około 1,5-2 godziny.
Piekarnik nagrzewamy do 200 st.C. Każdą bułeczkę smarujemy brandy i posypujemy cukrem (brązowy się sprawdził). Pieczemy na środkowej półce w piekarniku przez 15 minut, po czym zmniejszamy temperaturę do 180 st.C i pieczemy kolejne 10-15 minut (bułeczki maja być złotobrązowe).
Wyjmujemy bułeczki z piekarnika i studzimy na kratce.
Świetnie smakują z domowymi, mało słodzonymi konfiturami truskawkowymi i mlekiem. Podobno można je zamrozić... U mnie bez szans ;-)
Natomiast moją propozycją w ramach Tygodnia Kuchni Czeskiej jest dziś Czeski Chleb Żytni.
Przepis zaczerpnęłam z książki Beatrice Ojakangas "Chleb. Pieczemy w domu." Podaję go za autorką, umieszczając w nawiasach własne sugestie:
- 2 paczki suszonych drożdży
- 2 szklanki ciepłej wody (40-45 stopni C.)
- 1/4 szklanki cukru (dużo za dużo)
- 2 łyżki miękkiego masła
- 4 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka kminku (w dali wyczuwa się w upieczonym chlebie kminkową nutkę)
- 3 szklanki mąki żytniej (dałam typ 720)
- 3-3,5 szklanki mąki pszennej chlebowej lub zwykłej pszennej (dałam luxusową typ 550 - 3 szklanki wystarczyły)
W dużej misce rozczynić drożdże i cukier w 3/4 szklanki wody i odstawić na 10 minut, aż drożdże się spienią. Dodać resztę wody, sól, kminek i mąkę żytnią. Wymieszać dokładnie. Dodawać stopniowo po 1/2 szklanki mąkę pszenną, aż powstanie sztywne ciasto. Wyłożyć na blat i odstawić na 15 minut. Po tym czasie wyrobić ciasto aż będzie jedwabiście gładkie (ok 10 minut) i uformować w kulę. umieścić w naoliwionej misce obracając ciasto tak, by z każdej strony było naoliwione. Przykryć i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce do czasu aż podwoi swoją objętość (rośnie szybko). Zbić ciasto i zagnieść kilka razy, a następnie uformować bochenek i umieścić w koszu do wyrastania. Ma podwoić objętość. Nastepnie umieścić w piekarniku rozgrzanym do 235 stopni C. na 10 minut, po czym zmniejszyć temperaturę do 175 stopni C. i dopiekać ok 45. minut. Upieczony bochenek postukany od spodu ma wydać głuchy odgłos. Studzić na kratce.
Miąższ chleba jest wilgotny i lekko pachnący kminkiem, a skórka smakowicie chrupie. Niemniej następnym razem dam mniej cukru :-)
Chlebek ten jest doskonały do tradycyjnych czeskich kanapek ;-)
11 komentarzy:
piękne bułeczki.
i jeszcze ta konfitura truskawkowa.. strasznie dawno nie jadłam takiej. chyba nawet dawno takiej nie przygotowywaliśmy, bo królują maliny. a kupne dżemy to nie to samo..
i chlebek jakie ma cudne kształty.
:) U mnie tez sie nie ostanie ani jedna do zamrozenia. Ciesze sie, ze przylazylasz sie do wspolnego pieczenia i mam nadzieje, ze bedziesz piekla z nami czesciej:))
dziękuję za pochwały :-)
To miłe strasznie, bo się uczę dopiero.
Zawszepolko, postaram się co weekend ;)
Czeski chlebek żytni wygląda baaardzo smakowicie! A jak z bułeczkami z boczkiem i cebulką. Robiłaś już je?
śliczne bułeczki a i chlebek bardzo mi się podoba:)
Andziu, no jeszcze nie... Mówiąc szczerze nie nadążam ;)
Atina, dzięki :-)
bułki ,jak malowane :)
Jest bardzo miło ,że się przyłączyłaś
Ale super piekarnia i bułeczki i chlebki, pełnia szczęścia :) Super się razem piekło :)
Margot, Tilinara dzięki za miłe słowa :-) Jak tu z Wami nie piec? ;) Robiłam to z przyjemnością.
Hehehe wierzę Ci! Jak zrobisz to się pochwal koniecznie:-) Pozdrawiam ciepło:))))
Fantastyczny ten chleb!
Prześlij komentarz