W takim razie jedziemy dalej ;) Czy już pisałam, że bardzo mi odpowiada jedzenie zgodnie z Montignackiem? No więc odpowiada. Założenie, że jemy do syta jest dla mnie jak najbardziej przyjemne, bowiem każdą inną dietę, na której chodzi sie głodnym uważam za nieporozumienie i porzucam ją szybko bardzo. W przypadku MM jem do syta! Poza tym ten sposób odżywiania wprowadza w sferę jedzenia dyscyplinę, a mi ona bardzo jest potrzebna. Warzywa do każdego posiłku i ZERO podjadania między posiłkami. Dodatkowo mam spore pole do popisu jeśli chodzi o komponowanie posiłków czyli nadal mogę relaksowac się w kuchni. W sumie muszę tylko pamiętać o kilku drobiazgach ;)
Dziś wołowina gotowana w sosie śmietanowo-pieczarkowym z koperkiem. Palce lizać!
Przepis:
- wołowina w miarę chuda
- pieczarki 20 dkg
- śmietana 18% 2 łyżki
- łyżka oliwy dziewiczej
- garść zielonego koperku
- sól, pieprz
Wołowinę gotowałam... i gotowałam... ;) zapomniałam, że ją gotuję, bo w międzyczasie wspólnie z fachowcem remontuję sobie łazienkę... No więc się gotowała w samej wodzie tylko. Na łyżce rozgrzanej oliwy podsmażyłam, a później poddusiłam pokrojone w plasterki pieczarki, dodałam śmietanę, przyprawiłam do smaku i sypnęłam koperkiem. Tym sosem polałam wołowinkę i zjadłam w towarzystwie pomidora, bo mąż z dziećmi na feriach ;(
Danie tłuszczowe zgodne z I fazą MM, bogate w białko oraz zdrowe tłuszcze.
5 komentarzy:
Smaczna ta Twoja wołowinka Mafilko:)))
Pozdrawiam Cię cieplutko:))
Widzę, że jesteś konsekwentna! A taki sos do mięsa uwielbiam :)
O rany :) Niezła jesteś Kobito!
Dobrze, że mnie to nie ruszy w jakikolwiek sposób hhehe :))
Świetny sos do mięsa, na pewno spróbuję! :)
MMowo nie tak jak u mnie ;)
odezwij się co?
aga-aa@gazeta.pl
Prześlij komentarz