Weekendowa Piekarnia nr 31... Tak, tak... Już 31, ależ ten czas leci... ;)
I tym razem ZawszePolka polała miód na moje serce podając przepis na cebularze. Bo choć pochodzę z Kujaw i tu teraz mieszkam, to część swojego życia spędziłam studiując i mieszkając w Lublinie. Zeszło mi tam 12 lat zanim wróciłam na Kujawy i były to piękne lata, ech... Tam też pierwszy raz w życiu zetknęłam się z cebularzami. Przy przystanku autobusowym na AlejachRacławickich w pobliżu KUL stał budka, w której sprzedawano różne drozdżówki. Były z serem, makiem, kruszonką, budyniem i... cebulą. Mały szok, no ale to Polska Wschodnia, więc czemu nie ;) Trochę czasu minęło zanim się skusiłam na taką dziwaczną drożdżówkę, ale jak już to zrobiłam, to nie kupowałam żadnych innych. I teraz, dzięki Polce powróciły wspomnienia...
Czasem odwiedzamy Nasze Miasto, to są zdjęcia sprzed 3 lat, a już na koniec czerwca znów wybieramy się, by odwiedzić ukochane miejsca... Wzruszyłam się...
Przepis skopiowany od Polki, moje na zielono:
- 5 dag drozdzy swiezych (tutaj uwaga od Alci vel Margot - 2dag drozdzy wystarcza, Ona tyle uzyla i cebularze wyszly pyszne)- dałam 4 dkg
- 1 lyzka cukru
- 1/2 kg maki (najlepiej krupczatki) - i była krupczatka
- 1 szklanka mleka
- 1 jajko
- 1 lyżeczka soli
- 6 dag margaryny
- 1 kg cebuli
- 3 czubate lyżki maku
Drożdże mieszamy z cukrem, 2 lyżkami mąki i cześcią ciepłego mleka. Pozostawiamy do wyrośnięcia.
Rozpuszczamy w garnku margarynę z resztą mleka. Wyrośnięty rozczyn i ciepłe mleko z margaryną dodajemy do mąki z solą. Jajko roztrzepujemy za pomoca widelca i dodajemy do pozostałych składników zostawiając trochę na posmarowanie brzegów cebularzy (około łyżki).
Wyrabiamy ciasto tak, aby odstawało od ręki, w razie potrzeby dodajemy mąkę. Następnie pozostawiamy do wyrośnięcia aż podwoi objętość. Włożyłam do maszyny do chleba i włączyłam 'dough' ;)Gdy ciasto rośnie, przygotowujemy cebule - kroimy je w kostkę i podsmażamy na oleju do uzyskania złotego koloru. Do ciepłej jeszcze, ale już zdjętej z ognia cebuli wsypujemy mak oraz doprawiamy solą i pieprzem. Ja zrobiłam cebulę po lubelsku, przepis jest niżej ;)
Ciasto dzielimy na 12 cześci. Każda część wałkujemy na owalne placki. Podzieliłam na 9 i formowałam w rękach ;) Brzegi placków smarujemy pozostawionym jajkiem. Następnie kładziemy porcje cebuli, rozkladając je równomiernie po całym placku. Zanim wstawimy do gorącego piekarnika, poczekajmy chwilkę, aż znów podrosną.
Pieczemy w 200 stopniach do momentu, az cebularze sie zarumienią.
Przepis na przygotowanie cebulki na cebularze zdobyty w jednej z lubelskich piekarni, gdzie cebularze wypieka się „od zawsze”
2 lyżki czubate maku
2 wielkie cebule pokrojone w grubą kostkę
szczypta soli
2 łyżki oleju
Cebule do cebularzy przygotowujemy na dzień, dwa przed pieczeniem. Pokrojoną w kostkę cebulę obgotowujemy chwilkę we wrzatku i odcedzamy. Goracą wrzucamy do słoika, posypujemy makiem i solą i wlewamy olej. Słoik zakręcamy i wstrzasamy, by wszystko sie dokładnie wymieszało. Po ostygnięciu wkładamy do lodówki. Dzięki takiemu potraktowaniu cebula jest słodka i miękka.
Polko, te konwalie są dla Ciebie za to, że przywołałaś wspomnienia i łzy wzruszenia... Bardzo Ci dziękuję :-*
10 komentarzy:
Mafilka ,ale fajne takie wspomnienia są :)))
Tak ,ja nie mam takich wspomnień z cebularzami ,ale też już bym się zapisałam do klubu miłośników cebularzy :D
A twoje są bardzo smakowite :)
Oj fajne takie wspomnienia :-) Dzięki Ala za pochwałę, też lubię chrupiące ;)
Mafilko slow mi zabraklo teraz. Przeczytalam Twoj wpis trzy razy i tak bardzo sie ciesze, jest mi tak bardzo milo ze udalo mi sie przywolac takie chwile :) Bardzo dziekuje za konwalie az mi sie lza w oku zakrecila:* Bo to milo tak wspominac miejsca, ludzi, zdarzenia.
Sciskam bardzo mocno ;*
Mniam mniam, podkradłabym takiego jednego cebularzyka ;)
Mafilko ślicznie CI wyszły te wspomnieniowe cebularze!:) Super ! Pozdrawiam :))
Uwielbiam cebularze! a Twoje wygladaja bardzo pysznie i jeszcze te wspomnienia...ladnie to opisalas!
Dziękuję Wam :-) To są cebularze z sercem i łezką wzruszenia ;)
heh, rzeczywiście te cebularze przywołują wspomniania. Na kulu studiowałem trochę i wypady po bułki na Racławickie pamiętam doskonale. Pozdrowienia dla Kujaw z mazowieckiego:)
Piękne Ci wyszły te cebularze okraszone wspomnieniami :) Pozdrawiam!
Pozdrawiam Cię ciepło z Lublin i dziękuję za przepis,cebularze moje ulubione z masełkiem,pycha!!!
Prześlij komentarz