Kończą się majowe śniadania... Tyle szumnych planów i pomysłów i ciągle ten brak czasu... Bo trzeba się jednak przyznać do tego, że w moim domu wspólne śniadania jada się bardzo rzadko :( W tygodniu jest to niewykonalne, a w weekendy też nie zawsze się udaje. Teraz, gdy sezon maratonów rowerowych MTB w pełni, na wspólene śniadanie nawet w niedzielę szans brak, niestety. Niemniej dziś się udało :-) No i na tę okoliczność były "łososiowe gniazdka".
Przepis:
- jajka ugotowane na twardo
- plastry wędzonego łososia podzielone na paski
- majonez
- rzodkiewki
- kapary
Ugotowane jaja przekroić w poprzek na pół, owinąć dookoła każdej połówki pasek z łososia i spiąć wykałączką, żeby się trzymał. I gniazdko gotowe :-) Udekorować majonezem, plasterkami rzodkiewek i kaparami. Podawać na liściach sałaty i w towarzystwie domowego razowca z dynią.
Dodatek kaparów jak nic kwalifikuje te jajeczka do potrawy afrodyzjakowej ;)
5 komentarzy:
ale smieszne i bardzo zachecajaco wygladaja :)
brzmią pysznie
bardzo pasuje mi połączenie wędzonego łososia z gotowanym jajkiem
Na pewno pyszne bylo to sniadanie!
Kapary kwalifikują, a po nich raczej w głowie śmichy chichy ;-))) P.S. My jemy wspólne śniadania, ale one są zawsze zmęczone, nieprzytomne. Ja i corka wolno się rozkręcamy, maż kroi chleb, rzadko mam w głowie pomysł na fajne śniadanie, zawsze wtedy kiedy nie mam problemu z wczesnym wstawaniem, a przeciez przewaznie mam. i choc wspólne, fajnie, ze razem, to jesli chodzi o menu, to nuda panie.
Z radością przekazuję, że ten przepis został przeze mnie wyróżniony w akcji "majowe śniadania". Zapraszam na podsumowanie
Prześlij komentarz