Już czas jakiś się do nich przymierzałam, bo moja szalona rodzinka podniosła bunt przeciwko bułeczkom pszennym ;) No i w końcu je zrobiłam. Są wyśmienite, na tyle wyśmienite, że żadna nie zdążyła wystygnąć...
Przepis pochodzi od Tatter
Zaczyn:
- 140g pszennej maki razowej typ 1850
- 115g zytniej maki razowej typ 2000
- 2 lyzki zakwasu zytniego razowego
- ok. 145g wody
Skladniki zaczynu wymieszałam, zagniotłam krótko (zaczyn jest bardzo gęsty) i pod przykryciem zostawiłam w cieple na 12 godzin.
Ciasto wlasciwe:
- cały zaczyn zakwasowy minus 2 łyzki
- ok. 145g wody
- 190g białej pszennej mąki chlebowej
- 1 lyzeczka drozdzy instant
- 2 lyzki mleka w proszku
- 2 lyzeczki soli
- 2 lyzeczki brazowego cukru
- 2 lyzki masla
Zaczyn polaczylam z woda i dodalam reszte skladnikow, umieściłam wszystko w maszynie do chleba i ustawiłam program 'pasta'. Ciasto jest dość lepkie.
Nastepnie umiescilam ciasto w misce i zostawilam na 2 godziny do wyrośnięcia, składając je raz po godzinie.
Gotowe, podzieliłam na 12 części i ukształtowałam okragłe bułeczki. Każda z nich przycisnęłam wzdłuż omączoną rączką drewnianej łyżki. Zostawiłam do wyrośnięcia na 1 godzinę. Piekłam z parą w piecu nagrzanym do 220C przez ok. 20 minut.
2 komentarze:
nie dziwię się,
że żadna nie zdążyła wystygnąc
wszelkie bułeczki na ciepło są najpyszniejsze:-)
a ta zieleninka na zdjęciu wygląda mi na rzeżuchę, mam rację?(:
zieleninka to kiełki własnej produkcji, rzezucha tez tam jest :-)
Prześlij komentarz