czyli kolejne wspólne, choć nieumówione pieczenie bułek z Majaną ;)
Hrabia Pumpernikiel, choć przepyszny, nie stanowi jednak zupełnie żadnej atrakcji dla moich dzieci. Dla nich to właśnie piekę różne bułki. W końcu zabrałam się za rolowane i... bingo! To jest własnie TEN smak! Smak bułek z targu - jak łaskawie, chcąc mi zrobić przyjemność, określiła go moja córcia... Cóż...
Przepis:
- 120 ml letniego mleka
- 170 ml letniej wody
- 1 łyżeczka soli
- szczypta cukru
- 400-420 g mąki pszennej chlebowej
- 8 g drożdży instant
i w podanej kolejności wszystko umieściłam w maszynie do chleba, nastawiłam program 'dough' i po jego zakończeniu wyłożyłam wyrośnięte ciasto na omączony blat. Ciut się lepiło, ale dałam radę :-) Uformowałam 10 zrolowanych bułeczek i ułożyłam do wyrastania na omączonej blaszce. Po 30 minutach drewnianą łopatką zrobiłam im przedziałki.
Nastawiłam piekarnik na 230 stopni C. i wsadziłam blaszkę z bułeczkami. 15 minut spokojnie im wystarczy, tyle że ja o moich na chwilę zapomniałam... Piekły się 20 minut i się spiekły ;) Niemniej są smaczne, puszyste w środku, no i ten smak bułek z targu... Ech...
2 komentarze:
Mafilko faktycznie bez umawiania, a już drugi raz te same bułeczki nam się przydarzyły :) Fajnie!:)
Slicznie Ci wyszły :) A że pyszne to wiem doskonale :)Pozdrawiam.
moje ulubione bułeczki!
Prześlij komentarz