piątek, 15 maja 2009

Botwinka - mniam, mniam ;)

Na wielu blogach już gościła ta zupa. Ja wstrzymywałam się z jej zrobieniem do czasu, aż pęczek botwinki będzie składał się nie tylko z liści ;) W końcu na zaprzyjaźnionym straganie pojawiła się botwinka taka jak trzeba, więc już nie pozoatało nic innego jak tylko zupę przygotować :-)

Botwinka:

  • 1,5 l bulionu warzywnego
  • 2 pęczki botwinki
  • sok z pół cytryny
  • kilka ziarenek pieprzu
  • sól i cukier do smaku
  • śmietana do zabielenia
  • jaja na twardo w ilości wg życzenia
  • makaron gnocchi dla 'domowej frakcji węglowodanowej'
  • koperek

Żeby było szybciej bulion był z kostki ;), do niego dodałam pokrojone buraczki i łodyżki oraz ziarenka pieprzu i sok z cytryny, i wszystko gotowałam 10 min. Następnie dorzuciłam pocięte liście i gotowałam kolejne 10 min. U mnie wszelkie zupy buraczane muszą być zabielane, w związku z tym dolałam śmietanę 18% ok pół szklanki i chwilkę podgotowałam. Całość doprawiłam wg własnego smaku.

Podałam z jajem na twardo pokrojonym w ćwiartki oraz makaronem gnocchi, obsypując całość sowicie koperkiem. Smakowało :-)

5 komentarzy:

kuchareczka58 pisze...

Przepadam za botwiną , koniecznie musza ją ugotować, bo "chodzi" za mną od dłuższego czasu ;)

Anecik-79 pisze...

botwinka uwielbiam :))

zawszepolka pisze...

Poplakalam sie z zazdrosci! :)Jak jutro nie znajde botwinki w jednym jedynym sklepie gdzie moglaby byc, to Cie pacne :))) Jeny jaki piekny peczek!

Gosia pisze...

pysznosci,mam nadzieje,ze malzonek kupi mi jutro troche botwinki bedac w Polsce :)

Mafilka pisze...

Polko, Gosiu to może ja Wam jakimś kurierem czy inną teleportacją nadam taki pęczek? ;)

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin