niedziela, 21 czerwca 2009

baaardzo aromatyczne pieczywo wg Micha z Aromatycznego ;)

Lubię sobotę! Naprawdę bardzo lubię:-) To jest dzień, gdy nie mam na głowie dzieci, bo ma je mąż;) A ja? Wchodzę wtedy do kuchni i szaleję;) Poza tym często wpada do nas jakiś gość w ilościach kilkuosobowych i zachwyca się przygotowanym jedzeniem, a ja tak lubię, gdy innym smakuje moje gotowanie...:-)

Tak więc wczoraj była sobota... Aromatyczna, smakowita i zapowiadająca urodzinową wizytę naszych Przyjaciół. Był tort (o tym później) i truskawkowy dymek (o tym już było), była koprowa rybka na cześć Kupały i było ONO... Aromatyczne Pieczywo! (wielkie litery użyte celowo) Jakież to było pyszne!!! Mich, wielki ukłon czapką do ziemi za wynalezienie takich przepisów :-) Proste, szybkie i tak cudownie pachnące, że znikało ze stołu w mgnieniu oka. A że mlaskano, oblizywano się i zachwycano tuż, tuż przed nocą Kupały i z talerzy, półmisków, kieliszków zniknęło wszystko, śmiem wróżyć cudną pogodę na całe lato :-D

W Weekendowej Piekarni nr 36 rozgościł się Facet proponując dwa wypieki. Oprzeć się nie mogłam, zbyt leniwa jestem na zastanawianie się który by tu wybrać, więc upiekłam oba:-P

Bułki żytnie z figami - przepis za Michem:

składniki na 12 sztuk

  • 10 dag suszonych fig
  • 1 2/5 szklanki wody
  • 3 dag drożdży
  • 2 szklanki mąki żytniej
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • łyżeczka soli
  • jajko do posmarowania
  • ewentualnie mak lub sezam do posypania

Posiekać drobno figi, zagotować z wodą. Odstawić do ostudzenia (37 stopni C).
Odlać 2/5 szklanki ostudzonej wody z fig, wlać do miski. Rozetrzeć w niej drożdże, zostawić na 10 minut. Wymieszać w misce oba rodzaje mąki z solą, wlać rozmieszane z wodą drożdże i wodę z figami. Dobrze wyrobić i zostawić na 15 minut. Wyłożyć ciasto na posypana mąką stolnicę, wyrobić trochę, uformować wałek i podzielić na 12 części. Formować okrągłe bułeczki. Układać na posmarowanej blasze. Zostawić na 45 minut do wyrośnięcia. Nagrzać piecyk do temperatury 200 stopni C. Posmarować bułki jajkiem, posypać makiem i piec około 22-25 minut.

Jedliśmy na pół ciepłe, zagryzając serami, mocząc w oliwie lub po prostu przegryzając winogronem. Wyśmienite!

No i drugie pieczywo. To oczarowało nas i obezwładniło bez reszty! A ponieważ wykonuje się je metodą muffinkową, więc zamiast bochenka z keksówki powstało 12 zgrabnych muffinów.

Przepis za Michem:

  • szklanka grubo startego żółtego sera cheddar (dałam goudę) plus pół szklanki tego sera pokrojonego w małe kostki- darowała sobie tym razem
  • 1 3/4 szklanki mąki
  • 1 łyżka proszku do pieczenia (o, dopiero deraz doczytałam, że ma być łyżka... ja dałam łyżeczkę i było zupełnie OK)
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1/4 łyżeczki czarnego pieprzu
  • 3 duże jajka
  • 1/3 szklanki tłustego mleka (dałam chude)
  • 1/3 szklanki oliwy extra-virgin 

dodatki:

  • 5 plasterków bekonu, kroimy, smażymy na małej ilości tłuszczu, studzimy - smażyłam bez tłuszczu
  • szklanka dobrze pokrojonych suszonych gruszek (uważać żeby nie były ususzone "na wiór") - dałam dobrze odsączone z kompotu
  • 1/3 szklanki orzechów włoskich, chwilę podrumienić w piekarniku - pominęłam rumienienie w piekarniku, dosypałam na patelnię do bekonu po prostu
  • 1/2 szklanki posiekanego drobnego szczypiorku 
  • drobno posiekana świeża szałwia - dałam tyle co szczypiorku

Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni C.

Mieszamy dobrze mąkę, proszek do pieczenia, sól i pieprz w dużej misie. W drugim naczyniu mieszamy ok minutę jajka do czasu kiedy dobrze się połączą i lekko ubiją. Dodajemy do jaj mleko i oliwę. Teraz czas na zmieszanie składników mokrych z suchymi - łopatką lub drewnianą łyżką mieszamy całość delikatnie do powstania ciasta. Nie trzeba wykonywać energicznych ruchów jak pisze autorka, tj. mieszamy byle jak, jak na muffiny. Teraz dosypujemy ser, starty na tarce jak i w kosteczkach i dodatki: zioła (szczypiorek, szałwia) i podrumienione przez chwilę w piekarniku orzechy włoskie a także ostudzony bekon i pokrojone gruszki. Przekładamy ciasto do wysmarowanej masłem foremki do pieczenia. Dodatki wykorzystujemy w miarę upodobań. 
Pieczemy chlebek 35 do 45 minut lub do momentu kiedy będzie miał złotą skórkę a patyczek do sprawdzania ciasta wbity w środek pieczywa będzie suchy. Studzimy na kratce.

I cóż mam powiedzieć? Że niebo w gębie? Mało... Ja będę robić ten chlebek baaardzo często, w róznych kombinacjach smakowych, jest po prostu RE-WE-LA-CYJ-NY !!!!!!!

A potem już tylko ucztowaliśmy, pialiśmy z zachwytu i oblizywaliśmy palce ;)

I wino lało się strumieniami, aż po ostatnią kropelkę....;))

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

tez mam ochote upiec ten chlebek w foremkach muffinowych:))
viridianka

kass pisze...

Mafilko poszalałaś! Pięknie Ci to wszystko wyszło, bułeczki i chlebek będe piekła dopiero we wtorek...mam mały remont i wszystko robie z poślizgiem...

Majana pisze...

Szalona dziewczyna! :)) Swietny wpis, pyszności na stole i pełna radość - to lubię!:)

margot pisze...

Ach, Mafikko , wszystko wzorcowo wygląda , pięknie i wierzę ,ze pyszne bo ja miałam takie same pychoty u siebie
Michowi same pochwały się należą za te przepisy :)))

Joanna pisze...

przestraszyłam się chleba na proszku i nie upiekłam :(
A mogłam zrobić muffinki ...
Świetny pomysł :)
Może spróbuję jeszcze...

Małgoś pisze...

Noo Malfiko, jeśli z pieczywa idzie wróżyć pogodę, to ja tez wróżę piękne i upalne lato! :)
Widzę, że oba wypieki mocno udane. :)

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin